Dlaczego Trzecia Opinia Może Mieć Duży Wpływ Na Opiekę Zdrowotną Twojego Zwierzaka?
Dlaczego Trzecia Opinia Może Mieć Duży Wpływ Na Opiekę Zdrowotną Twojego Zwierzaka?

Wideo: Dlaczego Trzecia Opinia Może Mieć Duży Wpływ Na Opiekę Zdrowotną Twojego Zwierzaka?

Wideo: Dlaczego Trzecia Opinia Może Mieć Duży Wpływ Na Opiekę Zdrowotną Twojego Zwierzaka?
Wideo: 12 zachowań, które denerwują twojego psa 2024, Może
Anonim

Przyznam się do wyrzutów sumienia – jestem fanem Grey’s Anatomy.

Nie, nie mam na myśli książki o anatomii człowieka zapamiętanej przez studentów medycyny na całym świecie; Mam na myśli program telewizyjny o szpitalu w Seattle, najlepiej znanym z ukrywania ofiar niezliczonych klęsk żywiołowych, oraz o niesławnym neurochirurgu określanym jako „Dr. McŚniący.

Pomimo rewelacyjnie nierealistycznych wątków i mojej wiedzy z pierwszej ręki, że większość lekarzy nie jest ani tak atrakcyjna, ani zdolna do intymnej pracy w wyjątkowo stresujących sytuacjach, w których lekarze z Grey’s Anatomy spotykają się bez knucia morderstwa, naprawdę podoba mi się ten program.

Odcinek z zeszłego tygodnia koncentrował się na czymś znanym jako „zasada dwóch wyzwań”. Pomysł zaczerpnięto z modelu szkoleniowego w praktyce lotniczej, w którym jeden członek załogi automatycznie przejmuje obowiązki innego członka załogi, który nie odpowiada na dwa kolejne wyzwania, w imię bezpieczeństwa pasażerów.

Dr Weber (szef chirurgii) opisuje, kiedy jako skromny mieszkaniec wdarł się do operacji i zakwestionował decyzję prowadzącego go chirurga, aby rozbić zrosty do struktury anatomicznej, wcześniej ocenianej jako tkanka bliznowata. Dr Weber uznał, że blizna jest w rzeczywistości istotną strukturą anatomiczną i wyraził zaniepokojenie. Początkowo został zwolniony. Jednak główny rezydent interweniował, uznając, że ocena dr Webera była prawidłowa. To wywołało dwa wyzwania przeciwko uczestnikowi, który został zmuszony do ustąpienia. Operacja została zmodyfikowana, a pacjent (oczywiście) został uratowany.

Przesłaniem do domu (i koncepcją zasady dwóch wyzwań) jest potrzeba stworzenia „zapasowego” planu kwestionowania decyzji podjętych przez pojedynczą osobę, zwłaszcza w czasach zwiększonego stresu. Niezależnie od tego, czy latasz samolotem, projektujesz budynek, czy usuwasz guz, jest to systematyczna lista kontrolna, która ma na celu uniknięcie błędów i zapewnienie bezpieczeństwa.

Opracowano system dwóch wyzwań, ponieważ głos jednej osoby może być niewystarczający do wywołania zmiany, niezależnie od tego, czy zgłaszana obawa jest zasadna, czy nie.

Badania w medycynie człowieka wskazują na kilka kluczowych postrzeganych barier w fizycznym działaniu lekarzy kwestionujących osoby zajmujące autorytatywne stanowiska (np. mieszkańców do ich uczęszczania), w tym:

  • Przyjęta hierarchia
  • Strach przed zakłopotaniem siebie lub innych
  • Troska o błędną ocenę
  • Strach przed pomyłką
  • Strach przed zemstą
  • Zagrażanie trwającym relacjom
  • Naturalne unikanie konfliktu
  • Troska o reputację

Fascynują mnie te powody, ponieważ wymienione powyżej cechy koncentrują się na niepewnych cechach osobowości, których zwykle nie kojarzyłbym z pracownikami służby zdrowia.

Nie słyszałem jeszcze o wprowadzeniu zasady dwóch wyzwań w weterynarii, ale im bardziej ją rozważam, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że ma ona swoje miejsce.

Hierarchia naszego treningu jest bardzo podobna do naszych ludzkich odpowiedników lekarzy. Zaczynamy jako studenci pierwszego roku i metodycznie dążymy do statusu seniora przez okres czterech lat.

Decydujemy się na staże, a następnie programy rezydencyjne, z każdym rokiem wnoszącym dodatkową wiedzę, odpowiedzialność i status. Cały proces ma na celu reprezentowanie ciągłego postępu i stale zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy tylko o krok od poziomu, który ostatnio przekroczyliśmy, i wciąż tuż poniżej następnego szczebla, na który mamy się wspiąć.

Dlaczego więc doświadczenie pozwala nam odrzucić myśli innych, którzy nie są na naszym poziomie wiedzy? Nie jestem pewien odpowiedzi, ale zdaję sobie sprawę, że chociaż wszyscy poświęciliśmy dużo czasu, energii, pieniędzy i szkoleń, aby zostać lekarzami, którymi jesteśmy dzisiaj, niektórzy z nas zapominają o swoim mniej „wyniosłym”” siebie gdzieś podczas podróży.

Bardziej fascynujące jest to, że pomimo uzyskania statusu certyfikacji zarządu, bez dalszych przeszkód do przeskoczenia i podobno poza zastraszaniem hierarchii, wciąż spotykam się z przykładami, w których mój głos jest zahamowany z powodu innej opinii. Teraz stwierdzam, że największymi barierami w komunikacji są moi rówieśnicy.

Na przykład często jestem proszona o konsultację z właścicielami, którzy skierowali mnie do mnie od innych weterynarzy, którzy zalecają chemioterapię w przypadku nowotworu, na który z pewnością lepiej byłoby leczyć chirurgicznie i/lub radioterapię. Dla przeciętnego właściciela zwierzęcia usłyszenie sprzecznych informacji o zaleceniach jest niczym przytłaczającym.

Co byś zrobił, gdyby chirurg powiedział ci, że nie wykonałby operacji guza, zaleciłby chemioterapię, ale onkolog powie ci, że nie wykonałby chemioterapii, wykonałby operację?

Właściciele są zdezorientowani lub sfrustrowani, lub często podążają ścieżką „najmniej inwazyjną”, która (jak na ironię) często wiąże się z leczeniem (np. chemioterapia, którą przepisuję), nawet jeśli mam pewność, że nie jest to idealna opcja dla tego zwierzaka.

Można argumentować, że moja percepcja może być związana z brakiem asertywności lub alternatywnie z nieumiejętnością przekonania właścicieli do „postępowania słusznego”. Po zeszłotygodniowej lekcji telewizyjnej zastanawiam się, czy zasada dwóch wyzwań zmniejszyłaby dysproporcje w takich sytuacjach, czy po prostu pomieszałaby i tak już skomplikowaną sytuację?

W powyższym scenariuszu życie pacjenta nie jest bezpośrednio zagrożone. Twierdzę jednak, że może być w ich najlepszym interesie. Jestem zmuszony zapytać: „Jak mogę być lepszy w wyrażaniu moich obaw, aby nie sprawiać wrażenia, że właściciel jest pytający lub niespójny?” Rozważając moje relacje z rówieśnikami (innymi lekarzami weterynarii i specjalistami weterynarii), jak mam zdecydować, kiedy przekazać kontrolę innemu pilotowi? Czy osoba trzecia pomogłaby, czy utrudniłaby proces?

Jestem pewien, że „mówienie” ostatecznie poprawia opiekę nad pacjentem i poprawia pracę zespołową, ale w rzeczywistości może to nie płynąć tak łatwo, jak w telewizji.

Jestem ciekaw, co inni myślą o zasadzie dwóch wyzwań i co ona oznacza dla nich jako właścicieli zwierząt domowych lub współpracowników. Jeśli to działa dla „Dr. McDreamy, „czy nie powinno to działać również dla weterynarza „nie marzycielskiego”?

Wizerunek
Wizerunek

Dr Joanne Intile

Zalecana: