Ubezpieczenie Zwierząt Domowych: Moja Osobista Historia
Ubezpieczenie Zwierząt Domowych: Moja Osobista Historia
Anonim

Ubezpieczać czy nie ubezpieczać

Autor: DIANA WALDHUBER

Ubezpieczać czy nie ubezpieczać, oto jest właśnie pytanie. Nasze zwierzęta są ogromną częścią naszego życia, ale wiele osób nie ubezpiecza swoich zwierząt.

Oczywiście jest to osobista decyzja i może być dość droga ze starszym zwierzakiem. Ale kiedy mój kot nagle śmiertelnie zachorował, bardziej niż poczułem uszczypnięcie.

Marvin, domowy krótkowłosy, prawie umarł, kiedy zawiozłam go do lokalnego weterynarza z niedrożnością dolnych dróg moczowych. To był, jak możesz sobie wyobrazić, straszny czas dla mnie. Weterynarz powiedział mi, że gdybym poczekał kilka godzin dłużej, to nie miałbym kota.

Chodziło o to, że pracowałem jako wolny strzelec i wtedy brakowało mi pracy, więc pieniądze nie trafiały do końca. Wizyta u weterynarza kosztowała tylko kilkaset dolarów, ale pobyt w szpitalu dla zwierząt szybko pociągnął za sobą rachunek 2 000 $.

Na szczęście dla mnie miałem kilku przyjaciół i rodzinę, którzy byli w stanie pomóc. Znowu nie było pytanie, czy wydać pieniądze, aby przedłużyć życie o kilka miesięcy, czy tygodni. Mój kot miał szansę w pełni wyzdrowieć, gdybym kontynuował leczenie. I cóż, utrata zwierzaka, ponieważ nie możesz zapłacić za drogie rachunki za weterynarza, jest po prostu błędem!

Na szczęście Marvin jest teraz w domu na innej, lepszej diecie i biega jak kociak (to znaczy, kiedy nie śpi ani nie je). A ubezpieczenie? Obstawiasz. Rozumiem, że wcześniejsze schorzenia nie są objęte gwarancją, ale jeśli mam z nim nagły wypadek, chcę się upewnić, że mój futrzany najlepszy przyjaciel ma wszystkie szanse na świecie. Zasługuje na to.

Więc dla mnie, tak, ubezpieczenie było moją ostateczną odpowiedzią. Co twoje?