Spisu treści:

Agresywne Zachowanie U Psów: Osobista Historia
Agresywne Zachowanie U Psów: Osobista Historia

Wideo: Agresywne Zachowanie U Psów: Osobista Historia

Wideo: Agresywne Zachowanie U Psów: Osobista Historia
Wideo: Kiedyś była kochanym szczeniakiem, z czasem zaczęła atakować właścicieli [Cesar Millan na ratunek] 2024, Może
Anonim

T. J. Dunn, Jr., DVM

Poniżej znajduje się e-mail, który otrzymałem od zasmuconego właściciela psa, który dołożył wszelkich starań, aby rozwiązać problem strachu/agresji u adoptowanego psa. Ta sprawa miała dla psa niefortunne zakończenie. Jednak decyzja rodziny o eutanazji psa z pewnością pozwoliła uniknąć pewnego, nieuniknionego urazu członka rodziny lub sąsiada.

Moje osobiste odczucie jest takie, że w obliczu pewnej krzywdy człowieka lub eutanazji zwierzęcia… względy zdrowia i bezpieczeństwa ludzi mają pierwszeństwo. Jest to sytuacja „bez wygranej” dla rodziny i psa; ale życie w ciągłym strachu przed zranieniem spowodowanym niesprowokowanym i nieprzewidywalnym atakiem zwierzęcia naprawdę obniża jakość życia każdego człowieka.

PYTANIE:

Szanowny Doktorze Dunn, Nasza rodzina niedawno przeszła okropne doświadczenie z zakupionym przez nas Siberian Husky. Długa i krótka jest to, że gdy szczeniak miał 7 miesięcy zaatakowała mnie niesprowokowana. Zabraliśmy ją do weterynarza, aby ją zbadać… fizycznie była w porządku, a weterynarz zalecił specjalistę od zachowania.

Zapłaciliśmy dużo pieniędzy za jej usługi, które były bardzo profesjonalne i myślę, że starała się tak samo jak my z psem. Wykastrowaliśmy szczeniaka, a 4 dni później pies oszalał, atakując mnie, mojego syna i męża przez kilka godzin. Uspokoiliśmy ją i zabraliśmy do weterynarza. Zalecili jej eutanazję i musieliśmy się zgodzić. W ciągu dwóch miesięcy "atakowała" nas cztery razy, nie wspominając o wszystkich odcinkach growlu itp. Właśnie widziałem twój artykuł o tym agresywnym zachowaniu.

Czułem, że napisałeś to dla MNIE!!!

Mam jednak pytanie. Myślę, że nadal cierpię z powodu poczucia winy i tęsknię za nią. Weterynarz powiedział, że drogie skany mózgu i testy naprawdę nie byłyby tego warte, ponieważ u tak młodego psa w wieku 10 miesięcy byłoby wysoce nieprawdopodobne, aby pojawiły się zmiany strukturalne. Będąc wtedy zrozpaczeni i wiedząc, że wynik nie zmieni tego, co musimy zrobić, zgodziliśmy się nie testować mózgu. Jakie są wrodzone lub odziedziczone cechy i czy można je zdecydowanie zdiagnozować u tak młodego szczeniaka? Doceniam twoją pomoc. Świetna strona internetowa.

Dziękuję, Mary Ann B.

ODPOWIADAĆ:

Witaj Mary Ann, Ty i twoja rodzina z pewnością poszliście dalej niż większość, próbując zrozumieć i naprawić problemy behawioralne psa. Twoje pytanie dotyczące badania mózgu jest również zrozumiałe, ale zgadzam się z twoim weterynarzem, że szanse, że zachowanie psa będzie miało fizyczne objawy wykrywalne za pomocą autopsji, MRI lub tomografii komputerowej, są prawie zerowe.

Niektóre psy, a także ludzie, po prostu niewłaściwie reagują na otoczenie. Pomyśl o tym jak o schizofrenii u ludzi, gdzie żadna ilość porad lub „zrozumienia współczucia” nie zmieni tego, co pacjent postrzega jako rzeczywistość. Twój pies zachowywał się w sposób, który jego zdaniem był odpowiedni dla postrzeganego zagrożenia… mimo że żadne zagrożenie nie istniało; dla psa było realne zagrożenie i równie realna i niebezpieczna reakcja. Nie walcz ani nie próbuj zaprzeczać smutkowi i konsternacji w wyniku końcowym… to zupełnie naturalne, że czujesz, jak się czujesz. Ale bądź dumny, że byłeś wystarczająco silny, aby podjąć jedyną decyzję, jaką racjonalny człowiek może podjąć w świetle potencjalnej poważnej i trwałej szkody, jaką mógł wyrządzić pies. Faktem jest, że w takich sytuacjach dobro człowieka musi mieć pierwszeństwo przed dobrostanem psa, gdy nie ma więcej opcji.

Możesz również przeczytać jeden z moich innych artykułów, zatytułowany List od Annie.

Wszystkiego najlepszego, I pociesz się faktem, że zapobiegłeś ewentualnej tragicznej kontuzji, która z pewnością by się wydarzyła.

dr Dunn

Zalecana: