Czy „sezonowe Zaburzenie Afektywne” Przyprawia Twojego Zwierzaka O Smutek?
Czy „sezonowe Zaburzenie Afektywne” Przyprawia Twojego Zwierzaka O Smutek?

Wideo: Czy „sezonowe Zaburzenie Afektywne” Przyprawia Twojego Zwierzaka O Smutek?

Wideo: Czy „sezonowe Zaburzenie Afektywne” Przyprawia Twojego Zwierzaka O Smutek?
Wideo: Alto Rischio - Film Completo Full Movie by Film&Clips 2024, Może
Anonim

Badania wykazały, że nawet zwierzęta domowe odczuwają smutek w porze roku, kiedy Ziemia jest odchylona od bezpośredniej interwencji słońca. Zanikające światło zimy z pewnością powoduje więcej depresyjnych incydentów wśród ludzkiej populacji, więc dlaczego nie nasze zwierzęta domowe?

Badanie, które cytuję, jakkolwiek wadliwa może być jego metodologia, przynajmniej ilustruje ludzi, którzy uważają, że ich zwierzęta domowe są w depresji w tych miesiącach. Zgłaszają większą indolencję, dłuższy czas snu i mniejszy apetyt u swoich zwierząt. Kwestionuję zasadność badania tylko dlatego, że prawdziwe sezonowe zaburzenie afektywne (SAD) jest trudne do ustalenia wśród ludzi, nie mówiąc już o ich zwierzętach domowych. W końcu zwierzęta domowe mogą po prostu więcej odpoczywać, jak robi to wiele stworzeń matki natury, gdy mają zmniejszoną szansę na zabawę lub zdobycz.

Nasza antropomorficzna wrażliwość wyraźnie ustępuje miejsca obserwacji spokojnych zimowych miesięcy jako czasu depresji – my wpadamy w depresję, zwierzęta też muszą mieć depresję. Ale dla nich odpoczynek częściej niż zwykle, przy mniejszej ilości zabawy i aktywności, może w rzeczywistości być sposobem na gromadzenie energii dzięki zwiększonym rezerwom tłuszczu na chude miesiące zimy i nadchodzące miesiące pracowite. Robią to niedźwiedzie, wieloryby i pingwiny, dlaczego nie nasze zwierzęta też? W końcu ewolucja faworyzowała te zwierzęta, które potrafią najefektywniej magazynować energię podczas tych chudych zimowych miesięcy… nawet jeśli współczesna wygoda zmieniła dystrybucję żywności.

Bardziej interesująca jest jednak możliwość, że poczucie, które my, ludzie, postrzegamy jako depresję, nawet w nas samych, jest spotęgowane naszymi naturalnymi skłonnościami do tego samego. Ma to więcej sensu dla osób mieszkających w Fairbanks, Norwegii czy górnej Minnesocie niż dla ludzi takich jak ja mieszkających w Miami bez zimy.

Z wielu badań jasno wynika, że melatonina i inne hormony związane z malejącym światłem popychają nas w kierunku cichej kontemplacji, która być może nie jest odpowiednia dla większości ludzkości. Dlaczego jeszcze tendencje samobójcze są bardziej widoczne na północnych szerokościach geograficznych? Genetyka? Być może choroba psychiczna jest odpowiedzialna w niektórych populacjach, ale dlaczego więc wyleczenie SAD z dopływem naturalnego światła po tym, jak te same osoby przeniosą się na południe?

Ponieważ coraz więcej ras zwierząt domowych jest usuwanych z ich naturalnego środowiska, ma sens, że z pewnością muszą czuć się tak samo, do pewnego stopnia, jak my. Na nich również wpływa wiele tych samych hormonów ssaków, takich jak melatonina. Czy to oznacza, że zwierzęta domowe mogą być „szczęśliwsze” również w klimacie południowym?

Nie mam odpowiedzi, ale wiem, że SAD ściąga na ludzi zdecydowane żniwo. Rozsądnie jest więc sądzić, że zwierzęta, których rasy są lepiej przystosowane do regionów równikowych, mogą być bardziej podatne na insynuacje tego zaburzenia. Ale kto wie? Moim zdaniem badania w tym kierunku są dobre tylko wtedy, gdy ludzie oceniający zachowanie swoich zwierząt znajdują się w dwóch różnych strefach klimatycznych na przestrzeni lat.

Dlatego możemy nigdy nie wiedzieć, ile zagrywek potrzeba, aby dostać się do centrum Tootsie Pop lub ile godzin światła słonecznego potrzebujemy, aby być szczęśliwym, ale z pewnością fajnie jest próbować to rozgryźć, prawda?

Wizerunek
Wizerunek

dr Patty Khuly

Zalecana: