Zmuszenie Zwierzaka Do Walki Z Rakiem Jest Niesprawiedliwe
Zmuszenie Zwierzaka Do Walki Z Rakiem Jest Niesprawiedliwe

Wideo: Zmuszenie Zwierzaka Do Walki Z Rakiem Jest Niesprawiedliwe

Wideo: Zmuszenie Zwierzaka Do Walki Z Rakiem Jest Niesprawiedliwe
Wideo: Chirurg onkolog: Jak wygląda standard leczenia pacjentek z wczesnym rakiem piersi? 2024, Grudzień
Anonim

Zaskakująco duża liczba właścicieli zwierząt z rakiem, które widzę, to osoby, które przeżyły raka. Oprócz tego, jak niezwykłe jest to, że ludzie chcą podzielić się ze mną swoją osobistą historią medyczną, zwykle odczuwam również szczególny smutek z powodu ich sytuacji.

Moje doświadczenie polega na diagnozowaniu i leczeniu raka u zwierząt. Pomimo moich referencji i doświadczenia w omawianiu niezwykle skomplikowanych i wysoce emocjonalnych procesów chorobowych u zwierząt, brakuje mi porównywalnych umiejętności niezbędnych do prowadzenia podobnej rozmowy dotyczącej aspektów onkologii człowieka.

Być może powodem, dla którego widzę tak wiele jednoczesnych diagnoz raka u par człowiek/zwierzę, jest to, że właściciele są stronniczy. Osoby, które same stanęły przed diagnozą raka, mogą być bardziej skłonne do skorzystania z konsultacji onkologicznej dla własnych zwierząt.

Chęć wizyty u weterynarza onkologa nie jest równoznaczna z gwarantowaną decyzją o sfinansowaniu leczenia. Spotykam wielu właścicieli, którzy sami przeszli leczenie raka, a następnie stanowczo sprzeciwiają się szukaniu podobnych opcji dla własnych zwierząt. Są pewni, że wystąpią poważne skutki uboczne i nieuchronny spadek jakości życia i nie doceniają potencjalnych korzyści. Ich celem w spotkaniu ze mną jest zdobycie poparcia dla ich decyzji, pomimo wszelkich zapewnień, które mogę zapewnić, że cele onkologii weterynaryjnej są bardzo różne od tych po stronie człowieka.

Inni właściciele mają niezwykły optymizm. Rozumieją ryzyko związane z leczeniem, ale rozumieją, że takie możliwości są rzadkie u zwierząt towarzyszących. Z powodzeniem odkładają na bok swoje negatywne doświadczenia związane z rakiem w celu przedłużenia dobrej jakości życia swoich zwierząt.

Czasami spotykam osoby, które przeżyły raka, które mają głębszą motywację do leczenia swoich zwierząt. Osoby, które nie tylko dokonują paraleli między diagnozą swojego zwierzaka a swoją własną, ale idą dalej, aby podążać wszystkimi dostępnymi agresywnymi drogami leczenia, ponieważ tak długo, jak ich zwierzę pokonuje raka, oni również.

Dla nich walka ich zwierzaka stanowi bliski związek z ich własną diagnozą. Zdolność zwierzęcia do zniesienia diagnozy i przetrwania jest ściśle związana z postrzeganiem przez właściciela (i późniejszą walką z) własną śmiertelnością.

Jestem tutaj, aby ujawnić to jako niesprawiedliwe obciążenie dla psa lub kota. Łączenie własnego przetrwania z przetrwaniem swojego zwierzaka to koncepcja wymyślona z emocji, a nie nauki. Pomimo tego, że jest to logicznie niesmaczne, potrafię docenić proces myślowy.

To, co mnie najbardziej martwi w tej ideologii, to fakt, że jest ona sprzeczna z tym, co mnie najbardziej pasjonuje: edukowanie ludzi, że diagnoza raka u zwierzęcia nie jest tym samym, co u człowieka.

Tak, podobieństwa istnieją na poziomie molekularnym między nowotworami ludzkimi i zwierzęcymi. Często i właściwie wykorzystujemy zwierzęta jako modele chorób ludzkich. Jednak emocjonalne, finansowe i ogólne konsekwencje diagnozy są różne dla obu gatunków.

Nasze zwierzęta towarzyszące nie rozumieją raka; nie boją się słowa ani nie chcą z nim walczyć. Żyją chwilą, istnieją tu i teraz i nie planują niczego w przyszłości. Ich troska o przetrwanie jest prymitywna, a nie egzystencjalna.

W związku z tym moim obowiązkiem jako onkologa weterynaryjnego jest zapewnienie właścicielom opcji, które pomogą ich zwierzętom żyć dłużej, szczęśliwsze i dobrej jakości życie z rakiem. Aby właściwie to zrobić, muszę zaakceptować niższy wskaźnik wyleczeń z moich planów leczenia i bardziej konserwatywne podejście do ich choroby. Jeśli efektem mojego planu jest dłuższe przeżycie, jestem szczęśliwy. Ale jestem najszczęśliwszy, gdy właściciel uważa czas spędzony na diagnozie raka u swojego zwierzaka za gwiazdorski, a nie po prostu przedłużający się liczbowo.

Jest praktycznie niemożliwe, aby właściciel był w stanie całkowicie usunąć stronniczość osobistych doświadczeń z rakiem, gdy zastanawia się, jak podejść do swojego zwierzaka w obliczu podobnej diagnozy. Doświadczenie pozwala im interpretować wyzwanie w kontekście, który ma dla nich sens.

Doświadczenie daje mi również punkt widzenia nakłaniania właściciela, aby trzymał swoją własną diagnozę raka oddzielnie od swojego zwierzaka i pamiętał o wielu szczęśliwszych powiązaniach, jakie mają ze swoim istnieniem.

Wizerunek
Wizerunek

Dr Joanne Intile

Zalecana: