Alternatywne Metody Leczenia Raka Dla Zwierząt Często Nie Były Testowane Ani Oparte Na Faktach
Alternatywne Metody Leczenia Raka Dla Zwierząt Często Nie Były Testowane Ani Oparte Na Faktach

Wideo: Alternatywne Metody Leczenia Raka Dla Zwierząt Często Nie Były Testowane Ani Oparte Na Faktach

Wideo: Alternatywne Metody Leczenia Raka Dla Zwierząt Często Nie Były Testowane Ani Oparte Na Faktach
Wideo: Czy można uratować mózg? 2024, Grudzień
Anonim

Czy słyszałeś kiedyś o oleju z węża? Jest to określenie zarezerwowane na ogół dla niesprawdzonych środków na różne dolegliwości lub dolegliwości, ale często używane jest również do opisania każdego produktu o wątpliwych lub niesprawdzalnych korzyściach.

Chińscy robotnicy, budujący Pierwszą Kolej Transkontynentalną w połowie XIX wten wieku, używali oleju z węża do leczenia bolesnych stanów zapalnych stawów wynikających z ich pracy.

Pracownicy zaczęli dzielić tonik ze swoimi amerykańskimi kolegami, którzy byli zachwyceni jego pozytywnym wpływem na dolegliwości takie jak zapalenie stawów i zapalenie kaletki. Bogaty w kwasy tłuszczowe omega-3, o których wiadomo, że mają właściwości przeciwzapalne, chiński olej z węża prawdopodobnie zapewniał pewien komfort pracownikom odczuwającym ból i obrzęk związany z pracą.

Chcąc wykorzystać zyski finansowe, amerykańscy „uzdrowiciele” znieważyli swoich chińskich odpowiedników, kiedy opracowali własne mikstury „oleju z węża”, które, jak twierdzili, zapewniały równe korzyści chińskim lekarstwom, ale brakowało im niezbędnych składników.

Z biegiem czasu termin „olej z węża” stał się synonimem substancji, których składniki są uważane za zastrzeżone i sprzedawane jako cudowne lekarstwo na różne dolegliwości. Niestety, nie mogę przestać myśleć o frazie, kiedy właściciele zwierząt pytają mnie o opcje leczenia komplementarnego lub alternatywnego dla zwierząt z rakiem.

Wielu właścicieli odkrywa informacje, które sugerują korzystne działanie różnych ziół, przeciwutleniaczy, „kuracji wzmacniających odporność” i suplementów diety, przeszukując internet.

Bardziej popularne produkty, o które będą pytać właściciele, to Tumexal, Apocaps, K9 Immunity, K9 Transfer factor, olej kokosowy, kurkuma, herbata essiac i produkty z piołunu (artemisinin). Główną atrakcją jest to, że substancje te są reklamowane jako „naturalne” i „nietoksyczne”, co sprawia, że ich użycie jest stosunkowo niepodważalne.

Większość właścicieli nie zdaje sobie sprawy, że suplementy i produkty ziołowe nie podlegają tym samym przepisom FDA, co leki na receptę. Właściciele nie są również świadomi tego, że starannie sformułowane twierdzenia o skuteczności nie są poparte badaniami naukowymi w zdecydowanej większości przypadków, pomimo mnóstwa wspierających referencji wymienionych na wkładkach do produktów lub na stronach internetowych.

Jednym z najpopularniejszych produktów, o który mnie pytano, jest K9 Immunity, suplement diety produkowany przez Aloha Medicinals, podobno „wiodącą w branży firmę w uprawie leczniczych gatunków grzybów”. Strona internetowa produktu zawiera kilka imponujących logo: USDA organic, Quality Assurance International Certified Organic, a nawet jedno dla Food and Drug Association (FDA), a także ogólne stwierdzenia związane ze zdolnością do „wzmacniania i równoważenia układu odpornościowego psa, tak aby organizm rozpoznaje i niszczy uszkodzone komórki” oraz zapewnienie, że produkt „nie ma znanych skutków ubocznych”.

To ostatnie stwierdzenie jest moim największym zmartwieniem w branży suplementów dla zwierząt; pokusa alternatywnych i komplementarnych opcji skoncentrowanych na ideologii, że te opcje są łagodne. Niezliczone razy właściciele błędnie zakładają, że te produkty zostały poddane testom w celu określenia czystości, bezpieczeństwa i skuteczności. Pomimo braku konkretnych danych potwierdzających, że produkty te są biodostępne, bezpieczne i/lub skuteczne u zwierząt domowych (inne niż te, które znajdują się na ich stronach internetowych), właściciele wybierają takie zabiegi.

Przy minimalnym sondowaniu odkryłem pismo ostrzegawcze od FDA skierowane do Aloha Medicinal z dnia 4/6/10 opisujące liczne naruszenia popełnione przez firmę w odniesieniu do potencjalnych korzystnych roszczeń związanych z kilkoma wytwarzanymi przez nią produktami. Tak, ten przykład jest nieaktualny; jednak sprytni właściciele muszą zastanowić się, co to znaczy.

American Veterinary Medical Association (AVMA) to organizacja, której zadaniem jest ochrona, promowanie i rozwijanie silnego, ujednoliconego zawodu weterynaryjnego, który spełnia potrzeby społeczeństwa. W ich kodeksie etycznym znajdziesz następujące stwierdzenie:

„Promowanie, sprzedawanie, przepisywanie, wydawanie lub stosowanie tajnych środków zaradczych lub jakiegokolwiek innego produktu, którego składników nie znają, jest nieetyczne dla weterynarzy”.

To proste zdanie zapewnia mi całą pauzę, jakiej potrzebuję, gdy właściciel pyta, czy dany suplement pomógłby jego pupilowi. Nie mogę i nie będę promować czegoś takiego, dopóki dane nie każą mi tego robić.

Obawiam się, że „alternatywne” produkty są sprzedawane jako panaceum. Nie możemy dokładnie opisać skuteczności, ponieważ substancje nigdy nie były analizowane w żadnych próbach klinicznych (pomimo setek, a nawet tysięcy zwierząt, dla których uważa się, że są pomocne); to wszystko anegdoty i referencje.

Uważam, że wiele firm sprzedających te suplementy żeruje na emocjach właścicieli, którzy desperacko szukają odrobiny nadziei. To nie jest nowa koncepcja, internet po prostu im to ułatwia.

To, co często najtrudniej zrozumieć właścicielom, to fakt, że słowa takie jak „cudowny” nie odgrywają żadnej roli w medycynie. Nie sprzeciwiam się istnieniu wartości odstających – zawsze będą pacjenci, którzy będą żyli dłużej, niż się spodziewamy. I odwrotnie, będzie wielu, którzy przedwcześnie ulegną chorobom. Jednak produkty nie powinny zawierać nierealistycznych twierdzeń i używać słów takich jak „leczyć” lub „zapobiegać”. Podobnie, powinni nie tylko zgłaszać referencje i powinni oferować dane naukowe potwierdzające ich twierdzenia.

Zabiegi komplementarne działają obok konwencjonalnych, podczas gdy terapie alternatywne działają jako ich substytut. Wyznaję ideologię, że nie ma medycyny alternatywnej. „Medycyna alternatywna”, która działa, nazywa się medycyną, kropka.

Zalecana: