Spisu treści:

Kot Czy Ty? Radzenie Sobie Z Alergiami Na Koty
Kot Czy Ty? Radzenie Sobie Z Alergiami Na Koty

Wideo: Kot Czy Ty? Radzenie Sobie Z Alergiami Na Koty

Wideo: Kot Czy Ty? Radzenie Sobie Z Alergiami Na Koty
Wideo: Q&A: Wyprowadzanie kotów na dwór 2024, Może
Anonim

Uczulenie na koty: historia jednej kobiety

„Kiedy mój lekarz powiedział mi, że moje swędzące, opuchnięte oczy i zatkany nos to reakcja alergiczna na mojego nowego kota, Munchkina, byłam w szoku. A potem powiedział mi, że to albo moje zdrowie, albo kot!”

Jenny, 31-letnia recepcjonistka, nie jest sama w swojej opowieści. Przy około jednej trzeciej wszystkich osób uczulonych na zwierzęta, ten problem jest częstszy niż mogłoby się wydawać. Chociaż rzadko słyszy się: „Musisz znaleźć swojemu zwierzakowi nowy dom”, może się to zdarzyć.

Jenny jednak odmówiła przyjęcia go na leżąco. „Mam astmę i to nie była dobra sytuacja, ale zawsze chciałam mieć kota. Kiedy więc pewnej nocy znalazłam na ulicy małego, zamoczonego kociaka, od razu się zakochałam” – powiedziała. „Dla mnie Munchkin nie jest zwierzakiem, to moja rodzina”.

„Nie mogę oddać członka mojej rodziny. W końcu nie zamierzasz oddać swojego dziecka. Ponieważ jej reakcje alergiczne były tak poważne, Jenny postanowiła znaleźć sytuację, w której mogłaby żyć… ze swoim kotem.

„Próbowałem wszystkich rodzajów leków dostępnych na rynku. I chociaż spraye do nosa i leki przeciwhistaminowe pomogły, nie robiły wystarczająco dużo”. Lekarz Jenny skierował ją następnie do specjalisty i zbadali możliwość cotygodniowych zastrzyków. – Postanowiłam to zrobić – powiedziała z naciskiem Jenny. „Strzał na tydzień przez sześć miesięcy; potem miały się zmniejszyć w miarę wzrostu mojej tolerancji. Oczywiście nadal miałem spraye i inne leki, ale czułem, że tak dobrze, jak to wszystko było, nie chciałem polegać tylko na narkotykach. Chciałem jak najszybciej przerwać zastrzyki”.

Dla Jenny leki zdecydowanie łagodziły nieznośne reakcje alergiczne, ale chciała być bardziej proaktywna. „Odkryłam, że mogę jeszcze bardziej poprawić swoją sytuację, utrzymując bardzo czysty dom” – powiedziała Jenny. „Na szczęście nie mam dywanu, ale muszę zamiatać codziennie i myć dwa razy w tygodniu. Daję też Munchkin cotygodniową kąpiel, za którą nie przepada, ale pomaga to zredukować alergeny”.

Pomogło też uczesanie kota. Jenny codziennie wyciera kota wilgotną szmatką i też ją szczotkuje. „To nie tylko pomaga w moich alergiach, ale także sprawia, że jest zadbana i nie mam już do czynienia z tymi paskudnymi wymiotami”.

„Musiałem ciężko pracować, ale było to więcej niż tego warte. Nie potrzebuję już zastrzyków i to w znacznie krótszym czasie niż pierwotnie przewidywano. Nadal mam swoje spraye, leki przeciwhistaminowe i inne leki, które trzymają wszystko w ryzach. Nie miałem ataku astmy wywołanego przez mojego kota, odkąd zacząłem tę rutynę, a teraz, dzięki utrzymywaniu miejsca w czystości, zmianie pościeli dwa razy w tygodniu i pielęgnacji kota, alergeny zostały zredukowane o prawie 80 procent !"

Przy odrobinie determinacji, pomocy ze świata farmaceutycznego i pomysłowości z jej strony, Jenny nie tylko była w stanie zatrzymać swojego futrzanego członka rodziny, ale była w stanie stworzyć funkcjonalną i wygodną sytuację życiową. Czasami możesz mieć ciastko i je zjeść.

Jeśli więc cierpisz na alergię, mamy nadzieję, że historia Jenny dostarczyła Ci cennych wskazówek, jak poprawić swoją sytuację. W końcu, jak powiedziała Jenny: to więcej niż zwierzęta domowe, to rodzina.

Zalecana: