Czy Psy Mogą Wywęszyć Raka U Ludzi? - Jak Zwierzęta Domowe Mogą Nam Powiedzieć, że Są Chore?
Czy Psy Mogą Wywęszyć Raka U Ludzi? - Jak Zwierzęta Domowe Mogą Nam Powiedzieć, że Są Chore?

Wideo: Czy Psy Mogą Wywęszyć Raka U Ludzi? - Jak Zwierzęta Domowe Mogą Nam Powiedzieć, że Są Chore?

Wideo: Czy Psy Mogą Wywęszyć Raka U Ludzi? - Jak Zwierzęta Domowe Mogą Nam Powiedzieć, że Są Chore?
Wideo: Oto 10 oznak jak rozpoznać fałszywych ludzi | wiem 2024, Może
Anonim

Pewnego dnia pojawił się ciekawy nagłówek na moim kanale na Twitterze: „Czy psy mogą wywęszyć raka tarczycy?” Przeczytałem słowa i zatrzymałem się na kilka sekund, rozważając połknięcie przynęty przed otwarciem łącza.

Przekonana, że będę rozczarowana tym, co zaraz przeczytam, zastanawiałam się, jak pies mógłby wykryć raka, biorąc pod uwagę złożoną naturę choroby i jak kłopotliwe jest jej odkrycie nawet w najlepszych okolicznościach. Uznałem, że tytuł to po prostu chwytliwy sposób na zachęcenie czytelników do reklamy czegoś zupełnie banalnego, takiego jak odświeżacze powietrza.

Z drugiej strony, co by było, gdyby to była prawda? Co by było, gdyby psy naprawdę były w stanie wychwycić najsubtelniejsze zmiany w naszej biochemii, co doprowadziłoby je do odróżnienia nas z chorobą od tych bez? Co by było, gdyby lekarze mogli w jakiś sposób wykorzystać silny zmysł węchu psa i ominąć potrzebę inwazyjnej diagnostyki? Jak niezwykłe byłoby to?

Kliknąłem w link.

Ku mojemu zaskoczeniu sensacyjny nagłówek był całkowicie uzasadniony. Na początku marca 2015 r., podczas 98ten doroczne spotkanie Towarzystwa Endokrynologicznego, grupa ze szkoły medycznej Uniwersytetu Arkansas przedstawiła streszczenie badań zatytułowane „Scent-Trained Canine Prospectively Detects Thyroid Cancer in Human Urine Samples”.

Jakby to nie było wystarczająco fascynujące, ta prezentacja była w rzeczywistości kontynuacją poprzedniego badania przeprowadzonego przez tę samą grupę, które wykazało, że psy potrafiły wiarygodnie rozróżniać próbki moczu uzyskane od pacjentów, u których zdiagnozowano już przerzutowego raka tarczycy lub łagodną chorobę tarczycy.

Czego bym nie dał, żeby być muchą na ścianie podczas tej konferencji tylko po to, żeby posłuchać tego fascynującego tematu!

W badaniu jeden pies (który według niepotwierdzonych źródeł jest mieszanką owczarków niemieckich o imieniu „Frankie”) został wyszkolony, aby albo położyć się po wykryciu obecności raka brodawkowatego tarczycy (PTC) w próbce moczu, albo odwrócić się lub nie rób nic, jeśli próbka była „czysta”.

Mocz pobrano od 59 osób, które zgłosiły się do oceny jednego lub więcej guzków tarczycy z podejrzeniem raka. W międzyczasie Frankie „odcisnął się moczem, krwią i tkanką tarczycy uzyskaną od wielu pacjentów z PTC i został przeszkolony przez 6 miesięcy, aby rozróżniać próbki moczu z PTC od łagodnych”.

Podczas eksperymentów osoba prowadząca w rękawiczce, nie mająca informacji o diagnozie osoby dostarczającej próbkę, podała Frankie próbki moczu. Frankie powąchał próbki i odpowiedział powyższymi wskazówkami. Prowadzący werbalnie przekazał odpowiedź Frankie zaślepionemu koordynatorowi badania. Próbki kontrolne (zarówno rakowe, jak i łagodne) były przeplatane nieznanymi próbkami, a Frankie został nagrodzony pozytywnym wzmocnieniem, gdy jego odpowiedź była prawidłowa.

Rozpoznanie Frankiego pasowało do ostatecznego rozpoznania patologii chirurgicznej w 24 z 27 przypadków (92,3% prawidłowo, 2 fałszywie ujemne i 1 nieokreślony), dając czułość 83,0% (10/12) i swoistość 100% (14/14). Niezbyt nędzny jak na czworonożną kłębek futra, który nigdy nie ukończył więcej niż podstawową klasę szkolenia szczeniąt!

Z całą powagą, najbardziej fascynującym aspektem jest dla mnie to, że naukowcy nie mają pojęcia, co pies tak naprawdę wącha, aby wywołać reakcję. Oczywiście musi istnieć substancja chemiczna, która jest wydalana przez dotknięte osoby. Jednak dotychczasowe badania nie zidentyfikowały tego konkretnego biomarkera.

Wiele energii i wysiłku w medycynie poświęca się na wczesne wykrywanie chorób, a onkologia weterynaryjna zyskuje coraz większą popularność w tym aspekcie opieki medycznej. Rutynowo zalecamy profilaktyczną diagnostykę przesiewową w celu wykrycia choroby na wcześniejszym etapie. Modelujemy nasze algorytmy testowe na podstawie tych przedstawionych naszym ludzkim odpowiednikom.

Ale co, jeśli rzeczywistość jest taka, że po prostu musimy nauczyć się słuchać naszych zwierząt w inny sposób, aby zrozumieć ich zdolność do komunikowania się na temat ich zdrowia?

Lekarze weterynarii ubolewają nad brakiem umiejętności komunikowania się z naszymi pacjentami i ich niezdolnością do powiedzenia nam, gdzie to boli. Wygląda na to, że po prostu musimy trochę bardziej posłuchać ich ostrzeżeń.

Opowieść starych żon o zimnym, mokrym nosie wskazująca, że zwierzę jest zdrowe, może nie być tak naciągana, jak przypuszczamy. Jak cudownie byłoby, gdyby najlepszy przyjaciel człowieka był również najlepszym orędownikiem nie tylko zdrowia człowieka, ale także jego właściciela?

Przypuszczam, że nos Frankiego zna najlepszą odpowiedź na to pytanie.

Wizerunek
Wizerunek

Dr Joanne Intile

Zalecana: