Decyzja O Eutanazji – łamiąca Serce Nawet Wtedy, Gdy Jest To Właściwa Rzecz Do Zrobienia
Decyzja O Eutanazji – łamiąca Serce Nawet Wtedy, Gdy Jest To Właściwa Rzecz Do Zrobienia

Wideo: Decyzja O Eutanazji – łamiąca Serce Nawet Wtedy, Gdy Jest To Właściwa Rzecz Do Zrobienia

Wideo: Decyzja O Eutanazji – łamiąca Serce Nawet Wtedy, Gdy Jest To Właściwa Rzecz Do Zrobienia
Wideo: Załamany weterynarz ujawnia, co zwierzęta robią na chwilę przed uśpieniem. Apeluje do wszystkich wła 2024, Grudzień
Anonim

W weekend musiałam uśpić moją kotkę Victorię. Pomyślałem, że podzielę się jej historią jako formą pochwały i jeszcze raz zilustruję, że nawet jeśli decyzja o eutanazji jest oczywiście słuszna, nigdy nie jest to łatwe.

Adoptowałem Vicky latem 1998 roku na początku mojej ostatniej klasy szkoły weterynaryjnej. Robiłem trzytygodniową zmianę w szpitalu weterynaryjnym/schronisku dla zwierząt non-profit w Waszyngtonie. Mój mentor powiedział mi, że wszystko, co muszę zrobić, aby przejść tę zmianę, to adoptować jedno z ich zwierząt. Żartował, ale mimo to wyszedłem z Vicky, chudą, około roczną szylkretową kotką, która wracała do zdrowia po operacji po tym, jak została uratowana z ulic DC. Niedawno urodziła i rozwinęła przerost sutka, który doprowadził do wielu infekcji rany na brzuchu.

Jako były dziki kot, Vicky była wyjątkowo płochliwa i nieśmiała. Spędziła ze mną pierwsze sześć miesięcy mieszkając w mojej szafie. W miarę jak jej zaufanie rosło, stopniowo spędzała coraz więcej czasu w świecie ze mną, moimi współlokatorami i wszystkimi naszymi zwierzętami.

Przez kolejne lata Vicky przeprowadziła się (między innymi) na 24-akrową farmę w Wirginii, ranczo w Wyoming i nasz obecny dom w Kolorado. Przeprowadziła mnie przez etapy ukończenia szkoły weterynaryjnej, ślub, wielokrotne zmiany kariery, dodanie córki i syna do rodziny i śmierć wielu innych zwierząt. Kilka lat temu zachorowała na nadczynność tarczycy, ale pięknie zareagowała na leczenie radioaktywnym jodem. Wraz z wiekiem rozwinęła się u niej choroba serca, nerek i zaburzenia funkcji poznawczych, ale do samego końca nadal cieszyła się rozsądną jakością życia.

W sobotę zauważyłem, że trzyma się bardziej dla siebie, ale wieczorem doszła do siebie (często obserwowałem wzrost przed ostatecznym spadkiem). Jednak w niedzielę stała się wycofana, słaba i odwodniona. Wcześniej postanowiłem uhonorować trwającą całe życie odrazę Victorii do bycia „zamieszaną” i niepoddawania jej żadnym kolejnym testom diagnostycznym i zabiegom, które w najlepszym razie mogłyby tylko opóźnić nieuniknione, biorąc pod uwagę jej wiek (18) i liczne problemy zdrowotne. Umarła spokojnie na „swojej” kanapie, kiedy ją głaskałem i przypominałem jej, jak bardzo jest kochana i będzie jej brakować. Jest pochowana pod krzakami róż na naszym podwórku.

Mój mózg wiedział, że eutanazja jest absolutnie właściwym sposobem działania dla Victorii, biorąc pod uwagę jej zdrowie, wiek i osobowość, ale moje serce próbowało sabotować moją decyzję „co jeśli”. Co jeśli po prostu wykonam jeszcze jeden panel badań krwi? Może znajdę coś nowego, co mógłbym wyleczyć. A jeśli po prostu dam jej trochę płynów? Wiedziałem, że mogę sprawić, że poczuje się lepiej, chociaż nienawidzi tego procesu. Na szczęście moje serce nie dominowało nad moją głową i nie poszliśmy ścieżką, która byłaby bardziej dla mnie niż dla Vicky.

W końcu wszyscy musimy robić to, co najlepsze dla naszych ukochanych pupili, a nie to, co jest dla nas najłatwiejsze. Mam nadzieję, że świadomość decyzji o eutanazji jest bolesna – nawet jeśli dany właściciel jest weterynarzem, a zwierzę przeżyło długie i pełne życie – zapewni trochę komfortu, jeśli znajdziesz się w podobnej sytuacji.

Wizerunek
Wizerunek

Dr Jennifer Coates

Zalecana: