Spisu treści:

Mobilne Kliniki Weterynaryjne: Co To Jest?
Mobilne Kliniki Weterynaryjne: Co To Jest?

Wideo: Mobilne Kliniki Weterynaryjne: Co To Jest?

Wideo: Mobilne Kliniki Weterynaryjne: Co To Jest?
Wideo: Film prezentujący zawód technik weterynarii 2024, Może
Anonim

By Samantha Drake

Mobilne usługi weterynaryjne dla psów i kotów mogą być najbardziej znane z dostarczania tanich usług kastracji i kastracji, a także podstawowej opieki medycznej, takiej jak te wdrożone przez ASPCA w zaniedbanych społecznościach w Nowym Jorku i Los Angeles. Niektórzy weterynarze z prywatnej praktyki wykonują również wizyty domowe w celu świadczenia usług dla zwierząt domowych.

Każdy, kto kiedykolwiek przewoził spanikowanego kota lub psa do gabinetu weterynarza, wie jednak, że wizyta weterynarza może oszczędzić wiele niepokoju u wszystkich zaangażowanych stron (czworonożnych i nie tylko). Dlatego coraz więcej weterynarzy zajmujących się drobnymi zwierzętami w całym kraju wyrusza w drogę, aby leczyć koty, psy, „zwierzaki kieszonkowe” (takie jak chomiki i świnki morskie) oraz okazjonalnie mieszkańca farmy lub małego zoo w zaciszu własnego domu zwierząt.

Jak działają mobilne kliniki weterynaryjne?

Mobilne kliniki oferują lekarzom weterynarii możliwość obserwacji i leczenia zwierzęcia w jego domu, co może skutkować bardziej kompleksową opieką. „To najlepszy sposób, aby uzyskać pełny wgląd w to, kim jest Twoje zwierzę” – mówi dr Lisa Aumiller, właścicielka Mobile Veterinary Service HousePaws. Uruchomiła usługę mobilną w 2010 r., mając niewiele więcej niż samochód rodzinny, stetoskop i torbę lekarską.

W praktyce, z siedzibą w Mt. Laurel, NJ, rozszerzył się, Aumiller zamienił swoje koła na emerytowaną karetkę. Sześć lat później ma małą flotę mobilnych pojazdów klinicznych zaopatrzonych w materiały i sprzęt, 54 pracowników i dwie tradycyjne szpitale weterynaryjne. Aumiller planuje również otwarcie trzeciego obiektu.

„Myślę, że usługa mobilna może zaoferować prawie wszystko, co może zaoferować tradycyjne biuro”, mówi Aumiller, z wyjątkiem skomplikowanych operacji i hospitalizacji.

Kliniki mobilne mogą oferować szeroki zakres usług w domu. Na przykład HousePaws zapewnia badania fizykalne, szczepienia, badania krwi i prześwietlenia, a także porady behawioralne i konsultacje dotyczące odżywiania, kontroli wagi, alergii, leczenia cukrzycy i zdrowia seniorów. HousePaws oferuje również dodatkowe usługi, takie jak eutanazja i pomoc przy porodzie, a nawet dostarcza klientom leki i karmę dla zwierząt. Większość mobilnych lekarzy weterynarii wykonuje wszelkie zabiegi wymagające znieczulenia, takie jak zabiegi chirurgiczne lub dentystyczne, w swoim gabinecie lub szpitalu lub kieruje klienta do innego weterynarza, ale niektórzy lekarze pracują w większych mobilnych klinikach, które mogą wspierać podstawową opiekę chirurgiczną i dentystyczną.

Być może największą zaletą mobilnej kliniki dla zwierząt domowych – i ich niespokojnych właścicieli – jest wyeliminowanie stresującej jazdy samochodem, narażenia na kontakt z obcymi ludźmi i zwierzętami oraz leczenia w warunkach klinicznych. Mobilne usługi weterynaryjne oferują również elastyczne godziny (które mogą obejmować noce i weekendy), dostępność dla starszych właścicieli zwierząt domowych lub mających problemy z poruszaniem się oraz możliwość budowania trwałych relacji z całą rodziną.

Jedną z wad może być to, że mobilne kliniki weterynaryjne pobierają dodatkową opłatę na pokrycie kosztów podróży, takich jak gaz. Z drugiej strony mobilni weterynarze spędzają więcej czasu z każdym zwierzęciem i częściej wchodzą w interakcję z rodziną, co może zrekompensować dodatkowy koszt, mówi Aumiller. Ponadto jej praktyka organizuje wiele spotkań podczas „dni społecznościowych” w budynkach mieszkalnych i domach spokojnej starości, co pomaga pokryć opłaty za podróże, jak mówi..

Korzyści z leczenia w domu

Nieoceniona jest możliwość zobaczenia, jak zwierzę zachowuje się naturalnie we własnym środowisku, w tym tego, co je i jak wchodzi w interakcje z ludźmi i innymi zwierzętami w domu. „Myślę, że możesz zapewnić dokładniejszą opiekę w domu”, mówi Aumiller. „Możesz zobaczyć rzeczy, których nie zobaczysz w tradycyjnym otoczeniu”.

Na przykład, badając kota mieszkającego w domu wielokocim, Aumiller zauważył, że inny kot ma atak astmy i był w stanie diagnozować i leczyć zwierzaka od czasu do czasu. Wykryła również problemy z nogami u psów, obserwując psa chodzącego po swoim domu.

Dr Lisa J. McIntyre, właścicielka Welcome Waggin' Mobile Veterinary Service, zgadza się, że możliwość zobaczenia z pierwszej ręki, jak żyje zwierzę, może być bardzo pomocna, choćby po to, by ocenić dokładność tego, co rodzice zwierząt domowych mówią o ilości jedzenia dają swoim pupilom. „Mówią:„ Karmię mojego psa tylko filiżanką jedzenia dziennie”, a potem pokazują rozmiar kubka!”

McIntyre rozpoczęła swoją praktykę w 2007 roku i zapewnia opiekę nad zwierzętami w rejonie Naperville w stanie Illinois wraz z dwoma dodatkowymi weterynarzami. Ponieważ przychodnia nie posiada placówki stacjonarnej, wszystkie operacje i zabiegi wymagające znieczulenia kieruje do lokalnych weterynarzy posiadających własne gabinety.

Leczenie zwierząt domowych w ich domach pomogło również w nawiązaniu silnych więzi emocjonalnych ze zwierzętami i ich rodzinami, ponieważ weterynarze mogą spędzać z nimi więcej czasu, mówi McIntyre. Dodaje, że nie spiesząc się i oceniając zwierzę w środowisku o niskim stresie, egzaminy są bardziej produktywne. „W pewnym sensie dzięki temu byliśmy lepszymi weterynarzami”.

Wszyscy klienci proszeni są o zapewnienie dobrze oświetlonego miejsca, najlepiej z dywanikiem lub miękką powierzchnią, gdzie może przyjrzeć się zwierzakowi. „Staramy się, aby było tak wygodnie, jak to tylko możliwe”, mówi McIntyre.

Idąc o krok dalej

Nie jest tajemnicą, że zwierzęta często chowają się, gdy są chore lub ranne, więc czasami weterynarze muszą iść o krok dalej, mówi McIntyre, na przykład gdy jeden z jej kolegów weterynarii musiał wspiąć się na pralkę, aby ocenić chorobę kot.

Czasami mobilni lekarze weterynarii mają również możliwość pomocy nie tylko zwierzęciu domowemu, ale całej rodzinie. McIntyre opowiada, że został wezwany do eutanazji chorej 15-letniej dalmatyńczyka. Pies należał do syna kobiety, który kilka lat wcześniej został zabity przez pijanego kierowcę. McIntyre mówi, że rodzina i przyjaciele kobiety wypełnili dom, aby pomóc jej pożegnać się z ukochanym zwierzakiem jej syna. To było poruszające doświadczenie, które prawdopodobnie nie miałoby miejsca w tradycyjnym gabinecie weterynaryjnym.

Zdjęcie dzięki uprzejmości: Mobile Veterinary Service HousePaws

Zalecana: