Co Naprawdę Dzieje Się Na Zapleczu Szpitali Dla Zwierząt?
Co Naprawdę Dzieje Się Na Zapleczu Szpitali Dla Zwierząt?

Wideo: Co Naprawdę Dzieje Się Na Zapleczu Szpitali Dla Zwierząt?

Wideo: Co Naprawdę Dzieje Się Na Zapleczu Szpitali Dla Zwierząt?
Wideo: Najgorsi Rodzice W Świecie Zwierząt 2024, Może
Anonim

Przybyłeś na wizytę u weterynarza i denerwujesz się, jak przebiegnie wizyta. Twój pies zaczął wymiotować zeszłej nocy i jest niezwykle cichy w domu. Wiesz, że potrzebuje wizyty u lekarza, ale martwisz się o jego poziom niepokoju, ponieważ nie jest wielkim fanem wizyt u weterynarza. Jego ciągłe nerwowe marudzenie i chodzenie w poczekalni przyczynia się do i tak już narastającego poziomu stresu.

Twój niepokój jest nieco złagodzony, gdy jesteś entuzjastycznie witany przez recepcjonistkę, która zna ciebie i twojego zwierzaka po imieniu. Rozpoznanie zapewnia pewien stopień komfortu i zaczynasz czuć się trochę lepiej.

Zostajesz zabrany do sali egzaminacyjnej, gdzie technik weterynarii zadaje kilka podstawowych pytań dotyczących powodu wizyty. Odpowiadasz najlepiej, jak potrafisz, cały czas świadomy rosnącego napięcia twojego psa.

Niedługo potem do pokoju wchodzi Twój weterynarz, który przeprowadza badanie i omawia objawy Twojego psa. Zalecają wykonanie kilku badań krwi i zdjęć radiologicznych (prześwietlenia), aby pomóc ustalić przyczynę objawów Twojego zwierzaka.

Gdy zaczynasz się odprężać, lekarz z przekonaniem stwierdza, że zabierze psa na tyły, a ty możesz wrócić do poczekalni podczas wykonywania testów.

Natychmiast powracasz do stanu napięcia i wzburzenia.

„Co dokładnie mój weterynarz rozumie przez „plecy”?”

Prawie każdy właściciel słyszał zwrot „plecy” wspomniany w pewnym momencie podczas opieki zdrowotnej swojego zwierzaka, ale niewielu rozumie, co tak naprawdę dzieje się w tym konkretnym regionie geograficznym szpitala. Doświadczenie mówi mi, że właściciele postrzegają „plecy” jako niezwykle tajemniczy i budzący postrach obszar szpitala weterynaryjnego.

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, „dlaczego mój weterynarz musi zabrać mojego zwierzaka„ na tyły”? Zastanawiasz się, co w ogóle oznacza chodzenie „do tyłu”? Czy „plecy” to mityczne miejsce, w którym dokonuje się cudów leczniczych, czy sala tortur eksperymentów laboratoryjnych?

Doceniam, jak stresujące może być zabranie zwierzaka na badania, pobranie krwi lub leczenie. To normalne, że zastanawiasz się, co dzieje się „za kulisami” i dlaczego nie możesz być ze swoim zwierzakiem podczas tych zabiegów.

Jestem tutaj, aby zapewnić, że „plecy” wcale nie są straszne. Aby pomóc Ci zrozumieć, dlaczego weterynarze zalecają przeniesienie Twojego zwierzaka w inne miejsce w celu wykonania wyżej wymienionych zadań.

Zazwyczaj „plecy” odnoszą się po prostu do części szpitala przeznaczonej na zabiegi i zabiegi. Na przykład „zaplecze” mojego szpitala składa się z dużej sali z wieloma stołami do badań i kilkoma dodatkowymi urządzeniami, co czyni go lepszym od mniejszych sal do wykonywania rutynowych zadań.

W tym obszarze znajduje się również szereg komputerów, których używam do wprowadzania wyników badań fizycznych i wyników pracy laboratoryjnej w tym samym czasie, kiedy wykonuję te testy. Pomaga to zaoszczędzić czas i przyczynia się do zwiększenia wydajności i produktywności z mojej strony.

Plecy są zwykle miejscem, w którym można znaleźć dodatkowych członków personelu, którzy mogą trzymać się smyczy, przeprowadzić próbkę lub wypełnić formularz. Dla mnie po prostu posiadanie kogoś, kto pomaga upewnić się, że Fido nie wstanie i nie odejdzie ode mnie podczas egzaminu, pomaga skrócić spotkanie. (Wyznanie weterynarza nr 1: większość właścicieli zwierząt domowych jest naprawdę kiepska w przytrzymywaniu zwierząt w gabinecie weterynarza.)

Plecy są często tętniącym życiem miejscem w szpitalu weterynaryjnym, ale w razie potrzeby można je również przekształcić w jeden z najspokojniejszych obszarów. To doskonałe miejsce do nasłuchiwania szmerów serca lub nieprawidłowych odgłosów oddechu bez martwienia się, czy właściciel będzie próbował porozmawiać lub zadać pytania podczas zabiegu. (Spowiedź weterynarza #2: kiedy noszę stetoskop, nie słyszę niczego, co mówisz, ponieważ te malutkie nauszniki blokują wszelkie zewnętrzne dźwięki!)

Niektóre zwierzęta są w rzeczywistości spokojniejsze, gdy są z dala od swoich właścicieli, co ułatwia przeprowadzanie badań, pobieranie krwi lub leczenie. Dzięki temu weterynarz może wykonywać zadania bardziej wydajnie i bezpiecznie, zmniejszając stres zwierząt.

Biorąc pod uwagę specyfikę onkologii weterynaryjnej, niektórzy lekarze pozwalają właścicielom na obecność podczas chemioterapii, posuwając się nawet do tego, że pozwalają im przytrzymywać zwierzęta do leczenia. Nasza obecna polityka szpitalna mówi, że właściciele nie mogą być obecni podczas leczenia chemioterapią, aby zmniejszyć ryzyko nieumyślnego narażenia na działanie leków.. Otwieram się jednak na pomysł umożliwienia właścicielom obserwowania zabiegów, aby mogli zobaczyć na własne oczy, jak łatwy jest ten proces dla ich zwierząt.

Powinnaś mieć pewność, że Twoje zwierzę jest otoczone doskonałą opieką, gdy jest poza zasięgiem Twojego wzroku. Jeśli wolisz, aby egzaminy były przeprowadzane w Twojej obecności, zapytaj swojego lekarza weterynarii, czy jest to możliwe. Jeśli jesteś ciekaw, gdzie przeprowadzane są badania i zabiegi, zapytaj obsługę, czy byłoby możliwe oprowadzenie Cię po okolicy. Postępowanie zgodnie z tymi prostymi sugestiami oznacza, że już nigdy nie będziesz musiał się martwić o to, co dzieje się „z tyłu”!

Dr Joanne Intile

Zalecana: