Spisu treści:

Pchły, Kleszcze I Dzikie Koty: Co Się Robi?
Pchły, Kleszcze I Dzikie Koty: Co Się Robi?

Wideo: Pchły, Kleszcze I Dzikie Koty: Co Się Robi?

Wideo: Pchły, Kleszcze I Dzikie Koty: Co Się Robi?
Wideo: 10 naturalnych sposobów na pozbycie się pcheł 2024, Kwiecień
Anonim

Autor: Maura McAndrew

Humane Society szacuje, że obecnie w Stanach Zjednoczonych żyje około 30 do 40 milionów kotów społecznościowych (kombinacja kotów dzikich i bezpańskich). To ogromna liczba, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zdziczałe koty nie są socjalizowane z ludźmi, a zatem jest mało prawdopodobne, aby zostały uratowane i adoptowane. Na szczęście w ciągu ostatnich 25 lat systemy wsparcia dla tych kotów gwałtownie się rozrosły. Podczas gdy eutanazja była wcześniej preferowaną metodą kontrolowania populacji dzikich kotów, obecnie programy Trap-Neuter-Return (TNR) stają się normą, a PBS News cytuje ponad 400 uczestniczących miast w całym kraju.

Zgodnie z definicją krajowej organizacji wspierającej Alley Cat Allies, która wdraża programy TNR od 1990 roku, TNR polega na humanitarnym chwytaniu zdziczałych kotów, zabieraniu ich do weterynarza na sterylizację, sterylizację, szczepienia i „przechylanie uszu” (aby wskazać, że przeszły przez ten proces), a następnie zwracając je do swojej „kolonii” – społeczności przypominającej rodzinę, którą zamieszkują dzikie koty. Celem organizacji takich jak Alley Cat Allies jest poprawa jakości życia kotów. Grupy te polegają na członkach społeczności, aby pomóc dzikim kotom, a nieoficjalni opiekunowie często zapewniają jedzenie, wodę i schronienie.

Pchły i kleszcze: problem u zdziczałych kotów?

Podczas gdy programy TNR zazwyczaj obejmują zarówno sterylizację/kastrację, jak i podstawowe szczepienia zdziczałych kotów, opiekunowie mogą obawiać się jednego z największych problemów dotykających każdego rodzaju kota: pcheł i kleszczy. Ponieważ te koty żyją na ulicach, istnieje prawdopodobieństwo, że nie otrzymują regularnych leków, które podajemy naszym kotkom, a niektórzy członkowie społeczności mogą obawiać się rozprzestrzeniania się inwazji z kolonii do ich domów. Zapytaliśmy więc ekspertów: czy pchły i kleszcze są problemem u zdziczałych kotów? Co się robi, aby temu zaradzić i co może zrobić przeciętny opiekun kotów ze społeczności?

Po pierwsze, „Wpływ pcheł na kolonie dzikich kotów można łatwo źle zrozumieć i przecenić” – mówi Alice Burton, zastępca dyrektora schroniska dla zwierząt i kontroli zwierząt w Alley Cat Allies. (Burton zauważa, że rzadko napotykała jakiekolwiek problemy z kleszczami.) „Czasami społeczności błędnie próbują powiązać choroby przenoszone przez pchły z dzikimi kotami, aby usprawiedliwić zabijanie kotów”, mówi, „[ale] w rzeczywistości choroby przenoszone przez pchły są rozprzestrzeniane przez pchły, a nie koty, a pchły mogą znaleźć wielu żywicieli”.

Susan Richmond, dyrektor wykonawczy Neighborhood Cats w Nowym Jorku, zgadza się, że pchły nie są bardzo dużym zagrożeniem dla dzikich kotów i społeczności, ale raczej łatwą do opanowania częścią życia. „Pchły są obecne w prawie każdym środowisku zewnętrznym” – mówi. „Nieuchronnie spotkają je koty, które spędzają cały czas na zewnątrz, a zdrowe koty mają trochę pcheł”.

Ale infestacje mogą się zdarzyć, przyznaje Richmond, zwykle wtedy, gdy koty w kolonii są niedożywione lub w innym stanie osłabienia. „To, co nie jest normalne, to nadmierna liczba szkodników” – mówi. „Ciężka infestacja jest oznaką jakiegoś podstawowego problemu, takiego jak niedożywienie lub osłabiony układ odpornościowy. Kiedy więc pchły rozmnażają się do poziomów, które negatywnie wpływają na zdrowie kotów, konieczne jest ustalenie, dlaczego są one podatne na ataki”. Zauważa, że w tych rzadkich przypadkach kocięta są najbardziej zagrożone, ponieważ mogą stać się anemiczne, a nawet umrzeć z powodu utraty krwi. A jeśli infestacja jest szczególnie ekstremalna, mówi Richmond, może „wdzierać się na ludzkich sąsiadów kotów”, dostając się do domów lub miejsc pracy, a także przyciągać inne pasożyty, takie jak tasiemce. Ale kontakt człowieka z tymi pchłami jest mało prawdopodobny, zauważa Burton, podkreślając, że „dzikie koty z natury unikają ludzi i dlatego nie stanowią poważnego zagrożenia dla przenoszenia chorób przenoszonych przez pchły na ludzi”.

Jak programy powrotów kastrowanych przez pułapki pomagają zdziczałym kotom?

Jeśli jesteś opiekunem dzikich kotów lub ciekawskim członkiem społeczności, który zauważy plagę pcheł, programy TNR mogą pomóc, po prostu robiąc to, co robią. „Dziki żyjące w zarządzanych koloniach – to znaczy z opiekunami, którzy każą koty spryskać i wykastrować, a następnie zapewnić swoim futrzanym podopiecznym regularne posiłki i odpowiednie schronienie – znacznie rzadziej cierpią z powodu inwazji pcheł” – mówi Richmond. Wyjaśnia również, że koty, które ciągle się rozmnażają, często są słabsze i bardziej podatne na pasożyty, więc powołanie lokalnej organizacji, która praktykuje TNR, jest świetnym pierwszym krokiem w kierunku ochrony kotów i pozbycia się pcheł.

Richmond wyjaśnia, że programom TNR trudno jest konkretnie leczyć dzikie koty na pchły i kleszcze, ponieważ leki muszą być podawane co miesiąc, a TNR to jednorazowe spotkanie. Ale poważne przypadki będą zwykle rozwiązywane najlepiej, jak potrafią organizacje. „Zapewniamy leczenie pcheł, gdy jest to wskazane, na przykład w przypadku przyjaznych kociąt i kotów przeznaczonych do adopcji lub dla tych kotów, które są poważnie zarażone i pilnie potrzebują pomocy” – mówi. „W takich przypadkach, jak wspomniano, często istnieje podstawowa przyczyna, która pozwala na nadmierne obciążenie pcheł, więc będziemy również pracować nad ustaleniem, jaki może być problem i podejmiemy kroki, aby go rozwiązać”.

Burton zgadza się, że niektóre organizacje TNR, chociaż nie mogą regularnie leczyć zdziczałych kotów na pchły, podejmą niewielkie działania podczas procesu TNR. „W rejonach, gdzie pchły i kleszcze są powszechne, nie jest niczym niezwykłym, że koty są leczone w czasie, gdy są sterylizowane lub kastrowane”, mówi, zauważając, że ponieważ zdziczałe koty nie mogą być obsługiwane, leki są podawane w znieczuleniu podczas napylanie lub sterylizacja.

Zapobieganie pchłom i kleszczom w koloniach dzikich kotów

Podczas gdy programy TNR robią wszystko, co w ich mocy, aby opiekować się kotami społeczności – w tym minimalizując ryzyko inwazji i od czasu do czasu stosując leczenie – polegają na opiekunach dzikich kotów, aby upewnić się, że te koty są w dobrej kondycji. Jak więc zminimalizować ryzyko pcheł i kleszczy w lokalnej kolonii? Pierwsza rzecz do zrobienia, mówi Richmond, jest prosta: jeśli jeszcze tego nie robisz, zacznij podawać kotom trochę jedzenia i wody. „Dobre odżywianie może w znacznym stopniu przyczynić się do utrzymania silnych kotów i silnego układu odpornościowego” – mówi. „Dobrym pomysłem [dla opiekunów] jest kupowanie najwyższej jakości karmy dla kotów, na jaką mogą sobie pozwolić, aby uniknąć wypełniaczy i sztucznych składników dodawanych do marek gorszej jakości”. Ale staraj się nie zostawiać jedzenia, ostrzega Burton. „Sugerujemy, aby nie przekarmiać kotów i ograniczać karmienia do 30 minut na raz” – mówi. „Zapobiegnie to przyciąganiu przez resztki jedzenia dzikich zwierząt, które są znanymi nosicielami pcheł”.

Kolejną kwestią do rozwiązania jest środowisko. „Całkowicie naturalne środki owadobójcze mogą również pomóc w zwalczaniu pcheł na zewnątrz” – mówi Richmond, sugerując, że ziemia okrzemkowa (użyj tylko odmiany „spożywczej” – jest to najbezpieczniejsza) i pożyteczne nicienie jako dwie możliwe opcje. „Ziemia okrzemkowa to drobny proszek zrobiony ze skamieniałych szczątków maleńkich, twardych glonów zwanych okrzemkami” – mówi. „Zabije pchły w kontakcie… i można nim spryskać schroniska dla kotów lub inne miejsca, w których spędzają czas”. Jak wyjaśnia, pożyteczne nicienie to mikroskopijne robaki, które zjadają larwy pcheł. Nie zaszkodzą kotom i można je spryskać trawnikiem. Oprócz tych opcji Burton zaleca Insect Growth Regulator (IGR), który zatrzymuje cykl rozmnażania się pcheł. Ten roztwór należy rozcieńczyć i pozostawić do wyschnięcia, zanim koty się pojawią; najlepiej stosować w miejscach, w których śpią koty.

Dodatkowo, jeśli opiekunowie chcą pójść o krok dalej, zdziczałe koty można leczyć tymi samymi rodzajami leków przeciw pchłom, co koty domowe – pamiętaj tylko, że z dzikimi kotami zwykle nie można się zająć. Burton zaleca doustne leki przeciw pchłom, które można mieszać z karmą dla kotów i nie wymagają recepty. Aby uzyskać bardziej naturalną opcję, sugeruje „codzienne uzupełnianie karmy dla kota około łyżeczką nieprzetworzonych drożdży piwnych, aby pomóc odstraszyć [ale nie zabić] pchły”.

Jeśli zdecydujesz się zapewnić swoim lokalnym zdziczam leczenie pcheł, zauważa Richmond, po prostu skonsultuj się z innymi miłośnikami kotów z sąsiedztwa. „Ktoś inny może leczyć tego samego przyjaznego kota” – mówi. „Więc skonsultuj się z innymi, aby upewnić się, że kotek nie otrzymuje wielu dawek leków”. Jak w każdej sytuacji związanej ze zdrowiem, Burton mówi: „Zawsze zaleca się skonsultowanie się z weterynarzem, aby mógł pomóc w przygotowaniu planu zapobiegania pchłom”.

Dzięki wysiłkom grup wspierających/TNR i obywateli kochających kotki, dzikie koty powinny nadal wieść coraz lepsze życie. Mimo że nie są naszymi „zwierzętami domowymi” w taki sam sposób jak nasze koty domowe, zdziczałe koty są częścią naszej społeczności – i nie odchodzą. Dlaczego więc nie skontaktować się z nimi? W końcu w przypadku dzikich kotów, podobnie jak w przypadku ludzi, odrobina współczucia jest bardzo ważna.

Zalecana: