Ratowanie Wielorybów To Zimna I Komfortowa Praca
Ratowanie Wielorybów To Zimna I Komfortowa Praca

Wideo: Ratowanie Wielorybów To Zimna I Komfortowa Praca

Wideo: Ratowanie Wielorybów To Zimna I Komfortowa Praca
Wideo: Do Tej Wody Nie Chciałbyś Wejść! 2024, Może
Anonim

SYDNEY - Opis stanowiska zabrania: „Bez wynagrodzenia, Długie godziny pracy, Ciężka praca, Niebezpieczne warunki, Ekstremalna pogoda”. Środowisko pracy jest tak intensywne, że urzędnicy obawiają się, że ktoś może kiedyś umrzeć na służbie.

Ale gdyby Georgie Dicks nie była przygotowana na stawianie czoła wysokim falom, wyjącym wiatrom i japońskim statkom z harpunami, aby ocalić wieloryby przed rzezią na wodach Antarktydy, nigdy nie zgłosiłaby się na ochotnika do zostania aktywistką.

„Zawsze stawiamy nasze życie na szali i jeśli nie możemy tego zaakceptować, naprawdę nie powinno nas tu być” – powiedział 23-latek AFP z pokładu Steve Irwin, statku należącego do bojownika Sea. Towarzystwo Ochrony Pasterzy.

Każdego roku około 1000 osób ubiega się o pracę na statku Sea Shepherd, aby uratować wieloryby przed wylądowaniem na japońskich talerzach obiadowych.

Stanowisko wiąże się ze spędzeniem miesięcy w jednym z najbardziej niegościnnych miejsc na ziemi i choć obiecuje przeżycie swojego życia, „skomlący, malkontenci, miłośnicy materacy i mięczaki” są proszeni o nie aplikowanie.

Dicks zgadza się, że dotychczasowa kampania była po części ekscytująca, zwłaszcza gdy jej łódź rozbijała się przez warstwy lodu na Oceanie Południowym, gdy wolontariusze skonfrontowali się z japońskimi wielorybnikami na początku tego miesiąca.

„Tak, bałam się o swoje życie” – przyznała. „Ale wiesz, że po prostu akceptujesz to, co dzieje się z twoim życiem i tyle”.

„To był w pełni intensywny dzień. To było tak ekscytujące i ekscytujące, że w końcu poczułem, że naprawdę robię coś, aby powstrzymać wielorybnictwo”.

Mówi, że ryzyko jest z nawiązką rekompensowane przez możliwość uratowania gigantycznych ssaków przed zabiciem w ramach luki prawnej w międzynarodowym moratorium, która pozwala na polowanie na nie w celu „badań naukowych”.

„Ratując wieloryby, chciałem to robić od szóstego roku życia” – mówi Dicks, która jako majtek spędza większość czasu na czyszczeniu łodzi.

Aktywiści Sea Shepherd są znani ze swoich starć z wielorybnikami, a podczas siedmiu wypraw pod czujnym okiem kapitana Paula Watsona często próbowali stanąć między wielorybami a harpunami.

Kampania nękania nasiliła się w styczniu 2010 roku, kiedy futurystyczna łódź motorowa grupy z włókna węglowego i kevlaru, trimaran Ady Gil, zatonęła po zderzeniu ze statkiem bezpieczeństwa japońskiej floty Shonan Maru II.

Urzędnicy ostrzegają, że obawiają się, że ktoś może zostać zabity podczas trwających protestów przeciwko wielorybnictwu na surowym i odległym Oceanie Południowym.

„Przychodzimy tutaj, akceptując, że istnieje ryzyko, że są niebezpieczeństwa i wiemy, że to niebezpieczna praca i cieszymy się, że możemy to zrobić, aby spróbować zachować ten kawałek naszej planety dla naszych dzieci i ich przyszłości” – mówi Doug O'Neil, kolejny wolontariusz na statku Steve Irwin.

37-latek mówi, że choć tęskni za swoim partnerem i małymi dziećmi, które przebywają w Hobart, stolicy Tasmanii, to doświadczenie było tego warte.

Jako oficer łączności na statku, O'Neil potrafi wykorzystać swoje umiejętności informatyka i odpowiada za systemy radiowe, komputerowe i satelitarne, a także elektronikę na mostku i ochronę poczty elektronicznej.

„Zgłosiłem się, ponieważ uważałem, że trzeba coś zrobić i chciałem móc pomóc w każdy możliwy sposób” – powiedział AFP. „To interesująca praca, czasami bardzo gorączkowa, czasami bardzo monotonna”.

47-letni Kevin McGinty mówi, że nie ma żadnych skrupułów, by zostać wolontariuszem na łodzi motorowej „Godzilla” Sea Shepherd, 33-metrowym (100-stopowym) stabilizowanym kadłubie, który otrzymał japońską nazwę gigantycznego potwora – Gojira.

„To zły statek”, mówi o czarnej łodzi, która wcześniej odbyła podróż dookoła świata w mniej niż 80 dni pod nazwą Cable & Wireless Adventure. „Łódź naprawdę dobrze radzi sobie w trudnych warunkach pogodowych”.

McGinty, który jest właścicielem małej firmy zajmującej się kontraktami elektrycznymi w zachodnioaustralijskim mieście Fremantle, powiedział, że trafił do kampanii tego sezonu po asystowaniu przy pracach elektrycznych na łodziach Sea Shepherd w porcie.

Wierzy, że ochotnicy robią to, co powinien robić australijski rząd – wspierają silną politykę antywielorybniczą Australii.

„Po prostu myślę, że organizacja Sea Shepherd, z ich podejściem do działań bezpośrednich, jest najskuteczniejszą organizacją ochrony na powierzchni ziemi” – powiedział AFP z Hobart, gdzie Gojira tankowała.

Ale nawet McGinty śmieje się z warunków panujących w trakcie kampanii, która może trwać do trzech miesięcy: „Jeśli nie chcesz żadnej pensji i trudnych warunków, jesteś we właściwym miejscu” – żartuje.

Dicks również przyznaje, że brakuje jej pewnych rzeczy – takich jak świeże owoce i warzywa – i że 40-węzłowy wiatr i trudne warunki mogą być surowe, ale mówi, że kampania dała jej chwile, których nigdy nie zapomni.

Wspomina o jednym rześkim, chłodnym dniu, kiedy łódź przepływała przez góry lodowe i pojawiło się kilka płetw i humbaków.

„To był naprawdę dziwny czas, ponieważ statki z harpunami były na horyzoncie” – wspomina Dicks. „Tylko zobaczyć te piękne zwierzęta tutaj i wiedzieć, że myślimy o tych wielorybach tak inaczej, jak oni o nich myślą. To był tylko jeden z tych momentów… objawienie”.

Zalecana: