Chłopiec Po Podwójnej Amputacji Spotyka Psa Po Czterokrotnej Amputacji (i Następują łzy)
Chłopiec Po Podwójnej Amputacji Spotyka Psa Po Czterokrotnej Amputacji (i Następują łzy)

Wideo: Chłopiec Po Podwójnej Amputacji Spotyka Psa Po Czterokrotnej Amputacji (i Następują łzy)

Wideo: Chłopiec Po Podwójnej Amputacji Spotyka Psa Po Czterokrotnej Amputacji (i Następują łzy)
Wideo: Co po amputacji? 2024, Może
Anonim

By Aly Semigran

Według wszystkich relacji, ani Owen Mahan, 10-letni chłopiec z Indiany, ani Chi Chi, 3-letni Golden Retriever z Arizony, nie powinni tu być dzisiaj.

Zarówno Owen, jak i Chi Chi mieli traumatyczne początki, które zmieniły bieg ich życia i otoczenia.

Kiedy Owen miał 2 lata, wpadł do wanny pełnej wrzącej gorącej wody, co spowodowało poparzenia obejmujące 98 procent jego ciała. (Wypadek miał miejsce pod opieką jego biologicznej matki.)

W swoim młodym życiu Owen przeszedł wiele operacji, w tym ostatnio amputację obu nóg. Przybrana matka Susan Mahan, która wychowuje Owena od 3 roku życia, opisuje swojego syna jako „radosnego i odpornego”.

Kiedy Chi Chi była szczeniakiem, została znaleziona pobita, związana i bliska śmierci w worku na śmieci w Korei Południowej. Jej poważne obrażenia doprowadziły do amputacji wszystkich czterech nóg. Historia przetrwania Chi Chi pojawiła się w Internecie dzięki organizacjom ratunkowym, które pomogły ją uratować i utrzymać przy życiu, oraz urzekły rodzicielkę zwierząt domowych, Elizabeth Howell w Arizonie.

„Nie mogłem wyrzucić jej z głowy. Jej oczy skradły moje serce” – wspomina Howell. „Powiedziałam mojemu mężowi: „Musimy dowiedzieć się, co się dzieje z tym psem… ona musi dołączyć do naszej rodziny”.

I właśnie to zrobiła. Od tego czasu Howell mówi, że Chi Chi jest „bardzo szczęśliwą dziewczyną”, która uwielbia chodzić na spacery, bawić się na zewnątrz i spotykać ludzi dzięki swojej pracy jako certyfikowany pies terapeutyczny.

Owen niedawno natknął się na Chi Chi, gdy nauczyciel wprowadził go na stronę psa na Instagramie. Owen natychmiast zakochał się w słodkim psie ratowniku, a przyjaciele ze społeczności chcieli, żeby się spotkali.

Członkowie społeczności skontaktowali się z Howellami w nadziei na zorganizowanie spotkania. Ponieważ Howellowie nie mogli zabrać Chi Chi w samolocie ani w samochodzie na tak długą podróż, zaproponowali, że ugoszczą Owena i Susan w swoim domu na weekend.

Potem, dzięki hojnej pomocy sympatyków z całego kraju (którzy nie tylko przekazali fundusze na podróż na podróż, ale także wypełnili listy życzeń Owena i jego rodzeństwa w Amazonii), w końcu mogli się spotkać. Wszyscy, od zupełnie nieznajomych po zawodnika NASCAR, Tony'ego Stewarta, przyczynili się do tego. „Tak wielu ludzi chciało, aby tak się stało” – mówi Mahan. „Wierzę, że wyższe siły wypracowały to dla nas”.

Owen i Susan wsiedli do samolotu do Phoenix na początku listopada. Ich spotkanie z Chi Chi było, zgodnie z oczekiwaniami, bardzo emocjonalne dla wszystkich zaangażowanych.

„Kiedy spotkali się po raz pierwszy, musiałem zapanować nad łzami” – wspomina Mahan, dodając, że Chi Chi uprzejmie wąchała Owena i rzucała mu uspokajające spojrzenia. „Natychmiast zostali przyjaciółmi”.

Howells i Mahans spędzili razem pełen zabawy weekend, który obejmował wycieczkę na mecz hokejowy Arizona Coyotes, imprezę i mnóstwo przytulania się z Chi Chi. „To była magiczna rzecz”, mówi Howell o oglądaniu więzi Owena i Chi Chi.

„Chi Chi zawsze ma uśmiech na twarzy, podobnie jak Owen” – mówi Mahan. „Aby zobaczyć tych dwoje razem, nie mam odpowiednich słów, aby wyrazić, jak to się czuło”.

Zarówno Howellowie, jak i Mahanie opisują Chi Chi i Owena jako uduchowionych i wybaczających, pomimo okoliczności.

„Mają wyzwania i mogą się ze sobą odnosić, co ich połączyło” - mówi Howell. „Dają ludziom nadzieję lub motywację, których potrzebują, aby iść naprzód lub przezwyciężyć to, z czym się zmagają”.

Spotkanie tych dwóch pokrewnych duchów uderzyło nie tylko w Mahans i Howells, ale także w ludzi na całym świecie, którzy słyszeli ich historię.

Mahanowi to ma sens. „W ostatnim czasie na świecie dzieje się wiele złych rzeczy”, mówi, „a fakt, że wciąż są życzliwi ludzie, przywraca twoją wiarę, że jest więcej dobra i że zwycięży”.

Na szczęście nie był to jedyny rozdział w historii Owena i Chi Chi, ale raczej dopiero początek. Obie rodziny utrzymywały kontakt każdego dnia od wspólnego weekendu – w tym niedawną sesję FaceTime, aby Owen mógł zobaczyć, jak Chi Chi wypróbowuje swoje nowe protezy. Mają nadzieję, że spotkają się ponownie w 2018 roku.

Zalecana: