O Ręcznie Karmionych Zwierzętach Domowych I Roli Człowieka W Otyłości Zwierząt Domowych
O Ręcznie Karmionych Zwierzętach Domowych I Roli Człowieka W Otyłości Zwierząt Domowych

Wideo: O Ręcznie Karmionych Zwierzętach Domowych I Roli Człowieka W Otyłości Zwierząt Domowych

Wideo: O Ręcznie Karmionych Zwierzętach Domowych I Roli Człowieka W Otyłości Zwierząt Domowych
Wideo: Dramat Zwierząt Domowych - Achim Gruber 2024, Może
Anonim

Wczorajszym pacjentem był dobrze odżywiony Shih-tzu. Ten mały okaz jej rasy, mający około czterech lat, był okazem zdrowia – z wyjątkiem wydatnego pulchniaka w talii. Zapytana o dietę, stąpając delikatnie w kierunku „nadbagażu”, jej właścicielka przyznała się do problemu małej Chi-chi z jedzeniem:

„Doktorze, ona po prostu nie lubi jeść. Muszę ją karmić przy każdym posiłku.

OK, więc ta rozmowa NIE szła w kierunku, którego się spodziewałem. Zamiast „Wiem, że jest trochę pulchna”, wyznania, które próbowałem wydobyć (w ten sposób w większości przypadków uzyskuję dostęp do tematu), ta właścicielka obawiała się, że jej tłusty zwierzak jest za chudy.

Więc wiesz, że ręcznie karmione zwierzęta nie są rzadkością w mojej praktyce. Właściciele zwierząt, które mogą być grube, chude lub o idealnych proporcjach, często zaskakują mnie ciekawymi wyjaśnieniami, dlaczego Fluffy potrzebuje dodatkowego trzymania za rękę podczas posiłku.

To nie jest nowoczesny fenomen, to ręczne karmienie. W końcu Marie Antoinette słynie z karmienia swoich psiaków opuszkami palców. Wydaje się jednak, że obecnie jest to bardziej powszechne wśród wszystkich klas, teraz, gdy zwierzęta domowe przenikają wszystkie grupy społeczno-ekonomiczne w większości tak zwanych „rozwiniętych” narodów.

Wydaje się, że to kwestia humanizacji lub bliskiego związku – być może nawet „miłości” w pewnym sensie włoskiej matki (jedzenie JEST miłością w wielu kulturach, wiesz). Moje kubańsko-amerykańskie korzenie pomagają mi uświadomić sobie tę drugą perspektywę, której ja również padam ofiarą (dlaczego inaczej lubiłabym gotować dla moich psów?).

Ale jest tu coś więcej, niż na pierwszy rzut oka, zwłaszcza jeśli chodzi o nasz powszechnie wypaczony pogląd na to, jakie normalne zachowania żywieniowe mogą być wśród naszych psich i kocich członków rodziny.

W tym najnowszym przypadku bzdur karmionych ręcznie (i zawsze będę uważał to za takie u zdrowego zwierzaka), podejście właściciela do wizerunku jej zwierzaka nie do końca spełniało standardy Vogue'a, które wyraźnie zachowała dla siebie (wysokie obcasy, obcisłe dżinsy i obcisły kaszmirowy sweter w stylu Miami). Co z tym jest?

Wydaje się, że pulchne zwierzęta są uważane za nową normę dla wielu właścicieli zwierząt domowych. Rzeczywiście, większość moich ręcznie karmionych pacjentów rzadko to szczupłe stworzenia, które trzeba kusić do jedzenia (chociaż ta bardziej zrozumiała wersja jest również dostępna).

Nie, te zwierzęta są zwykle zwierzętami, które w normalny sposób samoregulują przyjmowanie pokarmu. To nie są laboratoria czekolady z nienormalnymi skłonnościami do konsumpcji żywności. Nie są wiecznie wygłodniałymi psami ratowniczymi ze sztucznie wywołanymi zachowaniami typu „musisz zjeść teraz, bo nigdy nie zobaczę kolejnego posiłku”.

Nie. Są to w większości normalne zwierzęta, których zdezorientowani, rozpieszczeni właściciele stoją za dziwnym, wrogim stosunkiem do jedzenia.

Łatwo je zauważyć, gdy właściciel zdradzi zachowanie. Ale jest to o wiele trudniejsze do naprawienia, niż mogłoby się wydawać.

„Po prostu pozwól jej jeść, co chce przez tydzień. Zobaczmy, co się stanie”- było tym razem moim zdaniem.

„Ale, doktorze, ona nic nie zje! Może zje pół szklanki i to wszystko! Ona zachoruje.

Hmmm… nie chodziłam do szkoły weterynaryjnej, żeby ćwiczyć psychologię. Szkoda, że nie wziąłem nieletniego w tym temacie, często rozmyślam. Może wtedy byłbym lepiej przygotowany do pomagania moim pacjentom, gdy jasne jest, że ich biologia nie ma nic wspólnego z tym, co naprawdę im dolega.

Zalecana: