Spisu treści:

Czy Można Dawać Kości Psom?
Czy Można Dawać Kości Psom?
Anonim

W zeszłym tygodniu, kiedy rozmawialiśmy o rzeczach tak wzniosłych jak Sąd Najwyższy i tak samo karmiących od dołu jak Kim Kardashian, FDA po cichu ogłosiła ostrzeżenie o karmieniu kości psami. Tak jak w, to duże nie.

Oto, co mieli do powiedzenia:

10 powodów, dla których podarowanie psu kości to zły pomysł:

1. Złamane zęby. Może to wymagać kosztownej stomatologii weterynaryjnej.

2. Urazy jamy ustnej lub języka. Mogą być bardzo krwawe i niechlujne i mogą wymagać wizyty u weterynarza.

3. Kość zostaje owinięta wokół dolnej szczęki psa. Może to być przerażające lub bolesne dla Twojego psa i potencjalnie kosztowne dla Ciebie, ponieważ zwykle oznacza wizytę u weterynarza.

4. Kość utknęła w przełyku, rurce, przez którą przechodzi pokarm, aby dotrzeć do żołądka. Twój pies może zakneblować się, próbując przywrócić kość i będzie musiał zobaczyć się z weterynarzem.

5. Kość utknęła w tchawicy. Może się to zdarzyć, jeśli Twój pies przypadkowo wdycha wystarczająco mały kawałek kości. Jest to nagły wypadek, ponieważ Twój pies będzie miał problemy z oddychaniem. Natychmiast zabierz swojego zwierzaka do weterynarza!

6. Kość utknęła w żołądku. Poszło dobrze, ale kość może być zbyt duża, aby przejść z żołądka do jelit. W zależności od wielkości kości, twój pies może potrzebować operacji lub endoskopii górnego odcinka przewodu pokarmowego, procedury, w której weterynarz używa długiej rurki z wbudowaną kamerą i chwytakami, aby spróbować usunąć zablokowaną kość z żołądka.

7. Kość utyka w jelitach i powoduje blokadę. Może nadszedł czas na operację.

8. Zaparcia z powodu fragmentów kości. Twój pies może mieć trudności z przekazaniem fragmentów kości, ponieważ są one bardzo ostre i podczas poruszania się drapią wnętrze jelita grubego lub odbytnicy. Powoduje to silny ból i może wymagać wizyty u weterynarza.

9. Ciężkie krwawienie z odbytnicy. Jest to bardzo brudne i może być niebezpieczne. Czas na wycieczkę do weterynarza.

10. Zapalenie otrzewnej. Ta paskudna, trudna do leczenia infekcja bakteryjna brzucha jest spowodowana, gdy fragmenty kości wybijają dziury w żołądku lub jelitach psa. Twój pies potrzebuje pilnej wizyty u weterynarza, ponieważ zapalenie otrzewnej może zabić Twojego psa.

Rzeczywiście przerażające. Widziałem też wiele takich katastrof. Chodzi o to, że nie do końca zgadzam się z tym, że kości zawsze należy się tak bać. Podczas gdy gotowane kości również znajdują się na mojej liście nie-nie (ponieważ pękają i rozpadają się), poprzestaję na dogmatycznym podejściu „bez kości” popieranym przez FDA.

To dlatego, że surowe, mięsiste kości oferują wiele korzyści, a ryzyko można łatwo złagodzić za pomocą zdroworozsądkowej taktyki. Chociaż istnieje pewne ryzyko, korzyści dentystyczne i behawioralne wynikające z odrywania i żucia mięsa z kości mogą być tego warte w wielu przypadkach – choć na pewno nie we wszystkich.

Niektórzy z was mogą wiedzieć, że w ciągu ostatnich kilku lat przeszedłem coś w rodzaju nawrócenia na temat raw. Nie chodzi o to, że karmię dietą w stylu BARF, o której mogłeś słyszeć - nadal karmię moje psy komercyjną dietą na receptę (z kilku powodów, w tym kosztów, o których tutaj nie będę się wchodzić), wraz z domowymi dodatkami… ins - ale nie boję się już surowych, mięsistych kości, które stosuje dieta BARF i inni.

Odkąd otworzyłem swój umysł na sprawę surowych mięsistych kości, zacząłem oferować moim psom surowe szyjki i grzbiety kurczaka, podudzie jagnięce i okazjonalnie głowę kości udowej. Oto jak do tego podchodzę:

1. Surowe, mięsiste kości pozyskuję od wysokiej jakości rzeźników. W moim przypadku z lokalnego rynku rolnego lub Whole Foods - miejsc, w których ufam, że zaopatruję się w super świeże, humanitarnie hodowane i ubite mięso, które wolę.

2. Przeważnie trzymam się szyjek z kurczaka i plecy, ponieważ kości są miękkie i wysoce strawne.

3. Kiedy karmię większymi kośćmi, trzymam się kości nośnych, zostawiając żebra i inne same na wypadek, gdyby były wystarczająco małe, aby zostały połknięte w całości.

4. Pozostawiam dużo mięsa zwisającego z większych kości. Ale to działa tylko wtedy, gdy to ja odkostniam krojenie, ponieważ kości oferowane u rzeźnika prawie zawsze są pozbawione mięsa.

(Alternatywnie możesz nakazać rzeźnikowi respektowanie psiej porcji przez hojne unikanie kości. Jasne, mogą patrzeć na ciebie tak, jakbyś naprawdę nie rozumiał ceny, jaką płacisz za swoje wykwintne mięso, ale warto po prostu aby zobaczyć ich niemal uniwersalny wyraz grozy.)

5. Na większych kościach zawsze zostaję w pobliżu, aby oglądać i słuchać moich psów: Nie tylko zabawne jest obserwowanie, jak się bawią, ale jeśli tam jestem, mogę być czujny na pierwsze odgłosy skrobania kości przez zęby – pewny znak, że kość jest „zabita”.

W tym momencie zabieram go, aby oszczędzić im zęby, oferując chrupiący plasterek marchewki lub jabłka w jego miejsce, aby złagodzić nieunikniony lęk separacyjny. („Gdzie się podziała moja bajeczna kość?”)

6. Niektóre zwierzęta to „połykacze”. Psy, które połykają bez żucia, nie są dobrymi kandydatami na jakiekolwiek kości, surowe skóry… ani większość zabawek.

7. Przeważnie karmię surowymi kawałkami na dworze, tak jak zamierzała natura: Może to tylko ja, ale chociaż nie jestem czystym dziwakiem, nie mogę znieść mazi chrzęstnej ani śliskiego, zabłąkanego tłuszczu na moich podłogach.

8. Jeśli moje psy nie są przyzwyczajone do określonego mięsa, proponuję tylko niewielką porcję (pół szyi?), aby zobaczyć, jak się z nimi układa. Jeśli stolec jest trochę miękki, mogę być całkiem pewien, że unikam karmienia tego rodzaju pokarmem. Zdrowy rozsądek, prawda?

W każdym razie takie są moje zasady. I ani ja, ani inni, których znam, którzy rutynowo przestrzegają tych zasad, nie trafili jeszcze do weterynarza na ostry dyżur z takimi kostnymi katastrofami, których FDA mogłaby się obawiać. Ale z drugiej strony potrzeba dużo poświęcenia, aby bezpiecznie karmić kości. I tak, ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że nic w życiu nie jest wolne od ryzyka.

Ale czy naprawdę potrzebujemy ostrzeżenia FDA w sprawie karmienia kości? Hmmm… Biorąc pod uwagę rodzaj kościstych katastrof, jakie widziałem w przeszłości, przyznam, że prawdopodobnie tak jest. Mimo to wolałbym gdzieś tam linię z ukłonem w stronę wyjątków.

Wizerunek
Wizerunek

dr Patty Khuly

Sztuka dnia: "Nie oszukasz mnie gumowymi kośćmi" przez Gigantyczny szkodnik

Zalecana: