Spisu treści:

Ile Czekolady To Za Dużo Dla Psa I Jak To Powiedzieć
Ile Czekolady To Za Dużo Dla Psa I Jak To Powiedzieć

Wideo: Ile Czekolady To Za Dużo Dla Psa I Jak To Powiedzieć

Wideo: Ile Czekolady To Za Dużo Dla Psa I Jak To Powiedzieć
Wideo: Pies zjadł czekoladę! Co robić? Nasze doświadczenia | Francuski Piesek 2024, Może
Anonim

Sprawa z zeszłego tygodnia nie była niczym niezwykłym jak na tę porę roku. Kiedy obfitują duże pudła czekoladek, nieuniknione jest, że jakiś pies w jakimś gospodarstwie domowym, gdzieś, wywęszy je, zanim trafią do wyznaczonej, zabezpieczonej przed psem strefy. Oznacza to, że przynajmniej raz w okresie świątecznym mam do czynienia z dużymi ilościami czekoladowych wymiocin.

Na pewno obrzydliwe rzeczy. I można by pomyśleć, że to wystarczy, żeby dziewczynę na zawsze odstawić od czekolady. Tyle że tak nie jest. Czekolada jest cholernie dobra.

Jak dobry?

Wystarczająco, aby niektóre psy chciały go ponownie zjeść, nawet gdy są pod wpływem silnych środków wymiotnych, takich jak nadtlenek wodoru, ipekak i apomorfina. Wystarczająco, żeby nawet ja uważam, że lepkie krowie placki wymiocin, które są rozsiane po sali egzaminacyjnej, ładnie pachną.

Ale dość paskudnych rzeczy. W przeciwieństwie do innych postów, które napisałem na temat toksyczności czekolady (było to co najmniej kilka na przestrzeni lat), ten jest bardziej związany z wiedzą, ile czekolady jest za dużo.

Na przykładzie testowym, opowieść o dwóch czekoladkach z zeszłego tygodnia: Rozważ jedno pięciofuntowe pudełko mieszanych czekolad w stanie stałym („ciemne” i „mleczne”). Zastanów się także nad jednym bardzo głupim i bardzo tłustym czekoladowym labradorem retrieverem, który zjadł prawie ostatnie pół funta tego źle umieszczonego (ale zapakowanego) prezentu, zanim jego latający, czekoladowy wąwóz został tak niegrzecznie przerwane przez oszczercze zamieszanie zasiane w jego imieniu.

„Zabiję ciocię Millie za przysłanie nam tego pudełka! Co ona sobie myślała?” Albo coś w tym stylu, tak mruczał właściciel laboratorium.

Tymczasem byliśmy zajęci a) wywoływaniem wymiotów; i b) próbując dokładnie określić, ile czekolady mógł spożyć.

Oczywiście, pudełko było w zasięgu ręki (właścicielom zwierząt zawsze każe się przynosić wszystkie materiały opakowaniowe, gdy wystąpi jakiekolwiek znane zatrucie), ale toksyczność czekolady rzadko jest prosta, jeśli chodzi o poznanie dokładnej dawki czekolady, którą pies spożył.

Dlaczego? Ponieważ czekolada, jaką znamy, występuje w wielu różnych preparatach, z których większość zawiera od zera do prawie 100 procent kakao (główny składnik czekolady).

Co to jest czekolada zero procent? To są białe rzeczy. Składa się z tłustych ciał stałych zawartych w ziarnie kakaowym i żadnych trujących związków. To, co znamy jako „białą czekoladę”, to głównie masło kakaowe i cukier zmieszane z mlekiem. Dlatego jest w 100% bezpieczny dla psów.

Czekolada wyprodukowana z 85 procent kakao i więcej to inna historia. Ze wszystkich czekoladek ta odmiana ma najwyższy udział toksyny teobrominy (a także największą ilość kofeiny, która, chociaż mniej toksyczna niż teobromina, może się sumować). Zwykle jest sprzedawany jako „niesłodzony”, jako zwykły proszek kakaowy, a nawet jako ziarna kakaowe.

Czekolada mleczna waha się od 20 do 60 procent kakao. To, co my w Stanach nazywamy „czekoladą mleczną” (na przykład składnik batonów M&Ms i Hershey) znajduje się w dolnej części tego zakresu, podczas gdy to, co Europejczycy nazywają „czekoladą mleczną”, jest bliższe górnej granicy i może trochę jeszcze. Wersja Euro jest bardziej zbliżona do tego, co moglibyśmy nazwać „półsłodkim”. Co może być mylące, ponieważ różnica między 20 a 60 jest ogromna, jeśli chodzi o obliczenie dawki, którą otrzymał Twój pies. A ta rozbieżność może oznaczać różnicę między życiem a śmiercią, jeśli nie zostanie natychmiast podjęte agresywne leczenie.

Półsłodkie i słodko-gorzkie są bliższymi kuzynami, zwykle pomiędzy 50 a 75 procentami kakao. Pyszne rzeczy, ale bardziej zabójcze. Oto, co otrzymujesz z toksem czekoladowym:

• Stymulacja ośrodkowego układu nerwowego (nadpobudliwość, drgawki)

• Stymulacja sercowo-naczyniowa (szybkie tętno i niebezpieczne arytmie)

• Podwyższone ciśnienie krwi (zwykle stosunkowo łagodne)

• Nudności i wymioty

• Biegunka

Różnica między bardziej ostrymi objawami (pierwsze dwa) a mniej ostrymi objawami (ostatnie trzy) jest bardzo zależna od dawki. Dlatego MUSIMY ustalić, ile zostało spożyte, jeśli to w ogóle możliwe, abyśmy wiedzieli, czego się spodziewać i jaki stopień monitorowania będzie wymagany od naszego pacjenta.

W końcu nie robimy wszystkiego dla 80-funtowego dobermana, który właśnie zjadł pół pudełka czekoladowych ciasteczek. Może mieć biegunkę, ale niewiele więcej. Jednak dwukilogramowy Chihuahua, który zjadł czteroczęściowy próbnik trufli Godiva, prawie na pewno będzie potrzebował wywołanych wymiotów, węgla aktywowanego, płynów dożylnych i całodobowego monitorowania na ciągłym EKG, aby jeśli jego tętno się zaczęło Robiąc zoomy wiemy, czy podawać leki antyarytmiczne, czy nie.

Na szczęście dostępne są kalkulatory toksyczności czekolady, z których może skorzystać nawet laik w przypadku popełnienia przez psa grzechu spożywania czekolady. Sprawdź na przykład ten w National Geographic.

Kalkulatory te są zazwyczaj oparte na tych dwóch założeniach:

1. Ilość teobrominy na uncję czekolady według rodzaju (zgodnie z Merck Veterinary Manual):

• Suchy proszek kakaowy = 800 mg/oz

• Czekolada niesłodzona (piekarska) = 450 mg/oz

• Ściółka z ziaren kakaowych = 255 mg/oz

• Półsłodka czekolada i słodka ciemna czekolada = 150-160 mg/oz

• Czekolada mleczna = 44-64 mg teobrominy na uncję czekolady

• Biała czekolada zawiera nieznaczne źródło metyloksantyn

2. Toksyczna dawka teobrominy (i kofeiny) dla zwierząt wynosi 100-200mg/kg

Korzystanie z kalkulatora, takiego jak ten, do którego link znajduje się powyżej, da ci przybliżone oszacowanie, czego możesz się spodziewać.

Niemniej jednak ustaliliśmy już, że założenie nr 1 może być trudne w zależności od rodzaju spożywanej czekolady, a w przypadku nr 2 kontrola zatruć ASPCA zgłosiła znaczące oznaki toksyczności przy znacznie niższym tempie dla niektórych osób (tak niskie jako 20 mg/kg). Dlatego zaleca się ostrożność i zdecydowanie zaleca się potwierdzenie weterynarza (lub Animal Poison Control) we wszystkich, z wyjątkiem najbardziej oczywistych przypadków niskich dawek (jeden M&M nie zaszkodzi poważnie nawet najmniejszemu Chi).

Więc co się stało z moim pacjentem? Powiedzmy tylko, że po wielu ogromnych stosach wymiocin, smolistego posiłku z węgla drzewnego i nocy w ER na płynach oznacza, że „Ciocia Millie” jest persona non grata we wspomnianym głupim domu Lab. Rzeczywiście, wszelkie przyszłe prezenty od niej mogą trafić prosto do kosza – do którego prawdopodobnie należał ten.

Wizerunek
Wizerunek

dr Patty Khuly

Zdjęcie dnia: O MÓJ BOŻE! PANIKA! weź to w moim belleh!!!!! przez amy_is_picnoleptic

Zalecana: