Leczenie Raka Dla Psów - Chłoniak Psa - Codzienny Weterynarz
Leczenie Raka Dla Psów - Chłoniak Psa - Codzienny Weterynarz

Wideo: Leczenie Raka Dla Psów - Chłoniak Psa - Codzienny Weterynarz

Wideo: Leczenie Raka Dla Psów - Chłoniak Psa - Codzienny Weterynarz
Wideo: Zaburzenia tarczycy u psa i kota - jak diagnozować? Lek. wet. Olga Aniołek 2024, Grudzień
Anonim

Poznałem właścicieli Casey około rok temu. Właśnie zacząłem pracować w moim nowym szpitalu i wciąż byłem głęboko po kolana w żmudnych procesach uczenia się przez długie korytarze, zapamiętywania imion dziesiątek innych lekarzy, techników weterynarii i personelu pomocniczego, a także próbując przejąć i zarządzaj istniejącym obciążeniem onkologicznymi sprawami tak płynnie i bezproblemowo, jak to tylko możliwe. Przypadki nowe w służbie onkologicznej były zazwyczaj najłatwiejszą częścią mojego dnia, ponieważ właściciele ci przychodzili chętni do informacji, bez żadnych oczekiwań związanych z wcześniejszymi wizytami w klinice.

Wierzcie lub nie, ale za każdym razem, gdy wchodzę do gabinetu na nową konsultację, wciąż odczuwam pewien stopień zdenerwowania. Nie jestem pewien, czy każdy klinicysta czuje się tak samo jak ja i nie jestem pewien, czy to się utrzyma po wielu, wielu latach. Nie dlatego, że nie jestem pewny tego, co robię, co wiem lub jak to prezentować. Ale zdecydowanie doświadczam zdrowego poczucia lęku tuż przed wejściem do pokoju, ponieważ nigdy nie wiem, jak sprawy się potoczą, gdy przejdę na drugą stronę drzwi.

Tak jak właściciele zwierząt mają oczekiwania co do tego, co może przynieść ich wizyta, tak ja mam oczekiwania co do tego, jakie informacje mam nadzieję z powodzeniem przekazać moim klientom i chcę, aby właściciele mnie lubili i ufali mi. Co najważniejsze, jako osoba, u której zdiagnozowano „syndrom białego fartucha”, chcę, aby właściciele czuli się komfortowo ze swoim doświadczeniem i pozostawili poczucie, że otrzymali odpowiedzi na wszystkie pytania bez pośpiechu lub jakby byli częścią linii montażowej.

Obawiam się, że właściciele będą tak przytłoczeni emocjami, że nie będą w stanie przetworzyć przekazywanych przeze mnie informacji lub nie zrozumieją, co próbuję wyjaśnić, ponieważ temat jest zbyt złożony, ale czują się zbyt onieśmieleni, by zadawać mi pytania. Rozumiem, że samo umówienie wizyty u lekarza weterynarii może być denerwujące. Spójrzmy prawdzie w oczy: jeśli spotykasz się ze specjalistą, prawdopodobnie dzieje się coś poważnego z twoim zwierzakiem. Zastanawiam się również, jak właściciel może się czuć po przybyciu do naszego szpitala, biorąc pod uwagę wielkość budynku, liczbę specjalistów pracujących w danym dniu lub siedzących wśród wielu nagłych przypadków, które są widoczne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

Co sprowadza mnie z powrotem do Casey. Weterynarz, który go skierował, zdiagnozował u niego chłoniaka, ale po zapoznaniu się z jego kartoteką zdałem sobie sprawę, że jego przypadek nie był do końca prosty i wiedziałem, że ta konsultacja zajmie trochę czasu, aby przejść przez wszystkie ważne szczegóły. Pamiętam, jak czułem swój typowy niepokój przed konsultacją, ale ruszyłem naprzód z hartem ducha. Po lekkim zapukaniu do drzwi egzaminacyjnych, wszedłem do pokoju i natychmiast zostałem skonfrontowany z tym, co było zdecydowanie najgłośniejszym, najbardziej onieśmielającym „WOOF!” Miałem przyjemność doświadczyć. Przede mną stało 180 funtów solidnego doga niemieckiego, z głową sięgającą do moich ramion i ciałem zajmującym około trzech czwartych pokoju! Prawie upadłem do tyłu z kombinacją czystej adrenaliny i szoku. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że bez względu na to, ile czasu spędziłem martwiąc się o to, jak sprawy potoczą się z właścicielami, czasami muszę pamiętać, że moi pacjenci mogą być najbardziej przerażającą częścią mojego dnia!

Po zaledwie kilku minutach spotkania z właścicielami Casey było oczywiste, że wszyscy jesteśmy na tej samej stronie i moje niepokoje ustąpiły. Stanowili całkiem niezłą kombinację: jedna nerwowa, nieśmiała i ostrożna, ale potrafiąca rzucić mi wnikliwe pytania, i jedna o wiele bardziej towarzyska i jowialna, łamliwa (jej partner był dla większości z nich tyłkiem), ale oboje byli zainteresowani nauką tyle, ile mogli o diagnozie Caseya i dostępnych opcjach. ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? Spędziłem dużo czasu na poznawaniu ich obu i wyczuwałem, że to był początek tego, co miało być długim związkiem.

Casey rozpoczęła leczenie tego samego dnia i bardzo szybko osiągnęła remisję. Ukończył protokół w czerwcu 2012 roku i od tego czasu radzi sobie fantastycznie. Wraca raz w miesiącu na egzaminy kontrolne, aby mieć pewność, że to, jak zachowuje się na zewnątrz, zgadza się z tym, co dzieje się systemowo. Jego comiesięczne badania kontrolne służą również jako czas, w którym jego właściciele i ja możemy ponownie zebrać się i porozmawiać o życiu poza posiadaniem zwierzaka chorego na raka.

Casey służy jako przykład tego, jak każdego dnia uczę się od moich pacjentów i jako przypomnienie tego, jak upokarzającym doświadczeniem jest dla mnie bycie częścią opieki nad moimi pacjentami. Czasami czuję się sfrustrowany, gdy doświadczam tych przed konsultacyjnych motyli, ale potem patrzę wstecz na pacjentów takich jak Casey i pamiętam, że nerwowość może również oznaczać podekscytowanie, a każdy nowy przypadek daje możliwość pomocy i uzdrowienia; a może nawet nawiązać nowe znajomości w tym samym czasie.

Skontaktuj się ze mną w przyszłym tygodniu, kiedy omówię konkretne informacje związane z diagnozą chłoniaka Caseya, w tym możliwości testowania i leczenia tego powszechnego raka psów.

Wizerunek
Wizerunek

Dr Joanne Intile

Zalecana: