Spisu treści:

Lord Narkotyków I Jego Papuga – Przygody W Rządowym Rolnictwie
Lord Narkotyków I Jego Papuga – Przygody W Rządowym Rolnictwie

Wideo: Lord Narkotyków I Jego Papuga – Przygody W Rządowym Rolnictwie

Wideo: Lord Narkotyków I Jego Papuga – Przygody W Rządowym Rolnictwie
Wideo: Odwiedziny Agnieszki i Jarka Ewolucje pól i kradzieże w Plutyczach czyli Sklejka LubieToTv7 Rolnicy 2024, Może
Anonim

Dr Tudor kontynuuje swoje spojrzenie wstecz na lata spędzone na ochronie granic Stanów Zjednoczonych przed potencjalnymi patogenami zwierzęcymi w tej trzeciej części swojej miniserialu o bardziej pamiętnych momentach swojej pracy jako weterynarz Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych.

Podobnie jak Stany Zjednoczone, inne kraje również obawiają się możliwości wprowadzenia chorób zwierząt i zwierząt gospodarskich poprzez wjazd zwierząt i produktów zwierzęcych na ich granice.

Osoby, które chcą zabrać zwierzęta poza USA, potrzebują nie tylko świadectwa zdrowia od swojego weterynarza, ale także autoryzacji tego świadectwa przez lekarza weterynarii USDA. Wykonywałem tę usługę dla portów lotniczych i morskich San Francisco i Oakland w Kalifornii.

Lord narkotyków i jego papuga

Codzienną rutyną było dla mnie otrzymywanie telefonów w moim biurze na lotnisku w San Francisco od obywateli USA lub zagranicznych gości, aby umówić się na spotkanie w celu podpisania i stemplowania świadectw zdrowia dla zwierząt opuszczających USA. Miałem również stale aktualizowaną listę obserwowanych przestępców, z którymi musiałem się mierzyć nazwiska moich rozmówców.

Byłem stosunkowo nowy na moim stanowisku w USDA, kiedy pewnego dnia taki przestępca umówił się na spotkanie, aby zabrać swoją papugę do Ameryki Południowej. Zaalarmowałem przełożonych i czekałem na instrukcje, jak poradzić sobie z sytuacją.

Byłem zaskoczony, gdy skontaktowało się ze mną FBI i zapytało o datę i godzinę spotkania. Poprosili mnie o wyczyszczenie mojego harmonogramu ze wszystkiego innego, abym mógł być dostępny na spotkanie. Tego ranka wysyłali agentów, aby czekali i zatrzymali narkotykowego króla, który poprosił o moje usługi. Nie wydawało się to zbyt groźne, więc poradziłem mojemu przełożonemu i niecierpliwie czekałem, jak to wszystko się rozpadnie.

Kiedy przybyłem do mojego biura w dniu spotkania, powitało mnie trzech agentów FBI. Wyjaśnili, że nie zamierzają interweniować natychmiast po przybyciu mężczyzny, ale poczekają, aż zobaczą, jak przebiega spotkanie i ocenią środki ostrożności, jakie mógł podjąć w takiej sytuacji. Teraz byłem zdenerwowany, nigdy nie chciałem być gliną. Zapytałem agenta więcej o tę osobę, abym wiedział, jak powinienem się zachowywać i w jakim kierunku chcą potoczyć się rozmowa. Mówili, że to tylko rutyna, ale bądź czujny, ponieważ ulubioną bronią tego człowieka był uzi.

Dla tych z was, którzy nie wiedzą, Uzi to mały, chowany automatyczny karabin maszynowy wynaleziony przez izraelskiego producenta broni. Jest prosty w konstrukcji z dużym magazynkiem amunicji i jest używany z celnymi zabójczymi efektami. To była wściekłość podziemia w latach 80. i 90. XX wieku. Teraz byłem skamieniały. Jak miałam zachować spokój, żeby ten facet nie nabrał podejrzeń? Czy sprawy mogą się pogorszyć?

agenci udali się na emeryturę do pokoju socjalnego na tyłach mojego biura. Właściwie dzieliłem przestrzeń biurową z innymi inspektorami rolnymi USDA, którzy pracowali w służbie celnej na międzynarodowym lotnisku w San Francisco, aby przechwytywać nielegalne lub chore rośliny, owoce i warzywa przed wjazdem do USA za pośrednictwem ładunku lub w zagranicznym bagażu.

Pomieszczenie socjalne było częścią laboratorium, którego używali do identyfikacji szkodników i chorób roślin, owoców i warzyw. Agenci FBI byli bardzo „macho” i gadatliwi i natychmiast zaangażowali inspektorów zakładowych w rozmowę, wyjaśniając sytuację. Słuchałem uważnie, siedząc przy biurku, trzęsąc się. Wtedy jeden z agentów powiedział: „Co zrobimy z Doktorkiem w krzyżowym ogniu?”

Nawet nie pamiętam, co powiedział drugi agent. W tym momencie wszedłem w surrealistyczny stan zdrętwiałych zmysłów. Zdałem sobie sprawę, że umrę w małym, obskurnym biurze USDA w SFO. Na szczęście kingpin się nie pokazał. Agenci byli pewni, że został w jakiś sposób zaalarmowany i postanowili odejść. Niestety, nie nadszedł czas, abym się zamykał i byłbym tu sam, gdyby przyszedł. To nie było ich zmartwienie. Tęsknili za swoim facetem, więc odeszli.

Wykonywałam wszystkie inne obowiązki, żebym nie musiała wracać do biura przez wiele dni i zamykałam się wcześniej. Miesiąc zajęło mi odpoczynek w biurze, myśląc, że baron narkotykowy może się w każdej chwili pojawić. Nigdy się nie pokazał ani nie zadzwonił ponownie.

*

Mam nadzieję, że podobały Ci się te wakacje z weterynarii i żywienia. W przyszłym tygodniu powrócę do kwestii związanych ze zwierzętami domowymi i zachowam kilka innych wspaniałych historii na przyszłe posty.

Wizerunek
Wizerunek

Dr Ken Tudor

Możesz przeczytać części 1 i 2 serii USDA dr. Tudora na następujących stronach:

Sprawa Ptaka Boom Box

Jałówka, która wpłynęła do Zatoki San Francisco

Zalecana: